Milucha się zestarzała, czas więc by ubić ją w rzeźni... Zmień to!

Milucha, w domu częściej nazywana Basią. Typowy Polski Koń Zimnokrwisty, nasz narodowy symbol, otoczony szacunkiem i miłością wsi. Zwierzę do wszystkiego! Po drewno pojedzie, sanie z turystami pociągnie, w niedzielę do kościoła wozem, a i po flaszkę skoczyć można, zawsze poczeka pod sklepem i do domu trafi.

Dla Miluchy ludzka rodzina jest całym światem. Starała się dla człowieka ze wszystkich sił. Pracowała w polu, ciągnęła wóz, zabawiała turystów i wszystkie dzieci z wioski, rodziła źrebięta. Nigdy nie protestowała, choć wymagano od niej naprawdę wiele…

Gospodarz dbał o Miluchę po swojemu, po swojemu ją też lubił. Miła, turyści zawsze zadowoleni, w końcu każdemu zawsze da ta kobyła buziaka. Dobry koń!

Jednak dobry koń się kończy, gdy w grę wchodzą pieniądze...

Milucha ma już 17 lat, jej wartość będzie więc już tylko spadać. A jak wycenia się jej życie? 10 zł za kg - 10% kości.

O życie Miluchy walczy kilka zaangażowanych osób. Udało się znaleźć dom, który zapewni jej godną emeryturę. Udało się znaleźć transport, który do owego domu ją dowiezie. Dzięki kobiecie, która poinformowała o losie Miluchy, zaangażowała nas i koordynuje całą akcję, udało się nawet zapłacić zaliczkę. Jedak klaczy został już tydzień życia, a wciąż nie udało się zebrać środków, by zapłacić za każdy kilogram jej ciała. Dobry koń, ale we wsi ważny jest dobry pieniądz...

7 dni, 7 tysięcy złotych. Kochani, czy uda się uratować życie Miluchy? Prosimy o pomoc, dla polskiej Miluchy, Baśki ze wsi!