Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Milusia została zaadoptowana - opiekunka zabrała ją do siebie i dalsze leczenie prowadziła z własnych środków.
Pieniądze, jakie udało się zebrać za pomocą zbiórki, pokryły koszty utrzymania, ratowania życia Milusi, leków i badań, jakie miała wykonane podczas przebywania pod opieką fundacji. Środki, które pozostały, przekazane zostały na ratowanie żyć innych zwierząt, przebywających pod opieką Fundacji For Animals.
Za każdą pomoc dziękujemy!
Koteczka Milusia jak wiele innych kotów była przesłodkim kociakiem, zabranym do nowego domu przez dobrą rodzinę. Cieszyła się nowym domkiem, zabawami, ciepłym legowiskiem i miłością domowników. Dobre życie skończyło się nagle, gdy rodzina rozpadła się i każdy poszedł w swoją stronę, a ona, dorosła już kotka, wylądowała na przyblokowym śmietniku.
Nikt, nawet jej dziecięcy opiekunowie, nie zareagowali na słowa ojca: “kot da sobie radę”, kiedy wynosił koteczkę na największy mróz na śmietnik…
Dni mijały, zimna blacha śmietnika parzyła w łapki, jedzenia ani widu, ani słychu. Rodzina, która ją wyrzuciła, nie zainteresowała się więcej jej losem. Jakoś starała się sobie radzić, wchodziła do śmietnika i jadła resztki z rozprutych worków, obierki z ziemniaków, kości kurczaka. Podupadała na zdrowiu, było zimno, żadnego schronienia, nie chciała odchodzić od śmietnika z nadzieją, że może rodzina po nią wróci…
Z uwagi na zimno i deszcze, przyplątała się paskudna infekcja zatok i oskrzeli, straciła węch, nie jadła i wtedy została zauważona przez dobrą duszę, która owinęła ją kołdrą i po raz pierwszy od miesięcy dostała ciepłe mleko. Nie wypiła go, ponieważ nie mogła już otworzyć pyszczka, potrzebna była szybka interwencja. Trafiła do naszej fundacji.
Została przebadana, testy na białaczkę były ujemne i rozpoczęło się żmudne leczenie przez 3 miesiące, leki na podniesienie odporności, antybiotyki. Przypałętała się grzybica i zrobił się ropień na głowie, który po RTG został otworzony i wylała się z niego krew z ropą. Koteczka dochodzi do siebie, potrzebna jest dalsza diagnostyka, karma dla rekonwalscentów. Prosimy Was i Wasze serca o pomoc dla Milusi!
Ładuję...