Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Mrozik cały czas jest poddawany leczeniu, niestety nadżerka w jamie ustnej bardzo powoli ustępuje, pomimo wdrożonej antybiotykoterapii, do tego doszła martwica języka, kocurek musi otrzymywać również leki przeciwbólowe w innym przypadku z bólu nie chce jeść.
Dobrą wiadomością jest fakt, ze kocurek znalazł swój dom, gdzie jest otoczony miłością i opieką, a do tego ma psiego kumpla, z którym bardzo się polubili :) Mrozik dostał imię Cukiereczek, ze względu na swoje "lepiące" usposobienie, bowiem przytula się do każdego domownika jak i gościa. Fundacja jest w stałym kontakcie z opiekunami Mrozika vel Cukiereczka oraz samym Cukiereczkiem, który ujął naszych wolontariuszy za serce.
Bardzo dziękujemy wszystkim ofiarodawcom siepomaga.pl za darowizny, dzięki Wam możemy pomagać kolejnym bezdomniakom, nie jesteśmy obciążeni niezaplaconymi fakturami za leczenie, dzięki czemu pani weterynarz, która ma dla nas i naszych podopiecznych mnóstwo ciepła i cierpliwości, mogła otrzymać w terminie zapłatę za swoją ciężką pracę.
Pewnego styczniowego, mroźnego popołudnia mąż naszej wolontariuszki znalazł przemarźniętego i wygłodzonego kocurka, a może to kocurek znalazł jego :) Poczęstowal go saszetką, która znikła w błyskawicznym tempie i poczedł po transporterek.
Mrozik, bo tak go nazwaliśmy, wszedł do transporterka bez ceregieli, tak jakby tylko na to czekał. Kocurek był bardzo zziębnięty i brudny, ale jeszcze bardziej spragniony ludzkiego dotyku. Tego samego dnia zwieziliśmy go do weterynarza i okazało się, że Mrozik ma straszną nadżerkę w jamie ustnej, koci katar, pasożyty i już znaczne wyziębienie. Został na obserwacji na parę dni, po czym był poddany testom na FIV i FELv, które należało zrobić ze wzgledu na nadżerkę - na szczęście okazały się ujemne.
Mrozik dostawał oprócz antybiotyków leki na wzmocnienie odporności i dużo miłości od naszej wolontariuszki, dzięki czemu szybko dochodził do siebie. Mrozik po wyleczeniu zostal również wykastrowany i zachipowany. Niestety, na koncie mamy pustki, i pomimo ogromnej ulgi, jaką dostajemy od weterynarza, nie mamy z czego zapłacić, a to nie był nasz jedyny podopieczny, który wymagał opieki, a koszt weterynarza to nie jedyny koszt... Pomóżcie nam pomagać
Ładuję...