Na pomoc staruszkom! Została im tylko nadzieja...

Starość nie popisała się Bogu... Starsze psy i koty w schronisku cierpią podwójnie. Wiedzą, że są niechciane, niepotrzebne. Jeśli coś ich boli, nie mają się komu poskarżyć, a może i nie chcą. Widzimy ich głęboki smutek, ich żal… Bywa, że wpadają w depresję, obojętnieją na to co się dzieje dookoła. Może ten ból to jedyne co czują.

A bolą już stare łapki, które kiedyś ktoś głaskał. Które niosły go na wspólny  spacer po lesie lub chociaż po podwórku. Bolą już ząbki, które nie chrupią już kosteczki, którą Pan dawał w nagrodę. Sierść matowa, brzydka, niegłaskana… Ale najgorszy jest ból „duszy”. One zawsze wiedzą, że są tu, bo ten, który miał kochać, zawiódł!

Starsze zwierzaki są mądre i bardzo oddane. Czasem któryś podejdzie i swoim oczami i ciałem dziękuje za to, że mu pomogliśmy.

Ale ta pomoc nie kończy się tu i teraz. Staruszki nie tylko potrzebują specjalistycznej karmy, ale też muszą jeść suplementy, leki. Wymagają ciepłego miejsca, gdzie zawsze przed zimą są przenoszone i dogrzewane. Potem rachunki za światło nas przerażająco zaskakują, ale co mamy robić? Pozwolić im marznąć, chorować? Mamy 56 staruszków na utrzymaniu.

Ostatnia duża zbiórka na karmę rozeszła się w ciągu miesiąca. Zobaczcie, jakie to są ogromne koszty utrzymania.

Pomóżcie uzbierać tym razem na same staruszki. Każdy grosik jest bezcenną pomocą. Dziękujemy w imieniu staruszków!