Ostatnia nadzieja dla Pyzy

Zbiórka zakończona
Wsparły 53 osoby
2 763 zł (34,53%)

Rozpoczęcie: 6 Lipca 2019

Zakończenie: 30 Września 2019

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.
30 Września 2019, 19:27
Pyza odeszła

Drodzy,

Pyza odeszła od nas... tym samym powiększając grono psich aniołków. Niestety jej stan bardzo pogorszył się na początku ubiegłego tygodnia. Wiedzieliśmy, że ten moment kiedyś nadejdzie... jednak nadal nie jest łatwo się z tym pogodzić. Dziękujemy Wam z całego serca za to, że przedłużyliście jej życie o kilka wspaniałych miesięcy. 

Wszystkie pieniądze wpłacone po śmierci Pyzy zostaną w jej imieniu wykorzystane na leki dla jej przybranego rodzeństwa z fundacji.

Jeszcze raz serdecznie dziękujemy za dotychczasową pomoc. 

Pokaż wszystkie aktualizacje

28 Sierpnia 2019, 21:04
Aktualizacja

Drodzy,

Dziękujemy Wam z całego serca za dotychczasową pomoc. Pozostało 5 dni do końca zbiórki, a udało się zebrać dzięki Wam już 1735zł, co pozwoliło nam na pokycie samych leków dla Pyzy na 3 miesiące. Powinniśmy niezwłocznie zakupić kolejną dawkę leku na wrzesień za 550zł, nie wspominając już o badaniach i wizytach, z których poprostu musieliśmy zrezygnować ze względu na brak środków. Bardzo Was prosimy o pomoc... Wiemy, że pomaganie psu, który jest już starszy i chory nie jest popularne, ktoś może powiedzieć lepiej jest pomóc młodemu zwierzęciu... Może tak, ale to już zależy od sumienia każdego z nas. Na razie podarowaliście Pyzie dodatkowe 3 miesiące życia, guz znacznie zmalał i sunia odzyskała radość cieszenia się każdym dniem bez bólu i cierpienia za co jest Wam niezmiernie wdzięczna. Mamy ogromną nadzieję, że dzięki Wam uda się jej przedłużyć życie o kolejny czas.

Pyza to mała sunia, mająca około 9 lat i ważąca niespełna 10 kg. Całe jej życie to złe doświadczenia związane z człowiekiem. Najpierw wieloletni pobyt u wiejskiego gospodarza, który znęcał się nad nią i jej siostrą, potem pobyt w Fundacji, gdzie była bezpieczna, ale nie miała kochającego właściciela i szans na adopcję.

Mała kundelka jak tysiące innych, na dodatek nie młoda, ze słabym wzrokiem (zmętnienie rogówki w obu oczach) w wyniku nieleczonego, silnego zapalenia. Jednak stał się cud i zaadoptowała ją starsza Pani, u której żyła skromnie, ale wreszcie była kochana i szczęśliwa.

Niestety okrutny los przypomniał sobie o Pyzie i zesłał jej nowotwór, który był nieudolnie leczony. W marcu Pyza trafiła do Fundacji św. Franciszka na przechowanie podczas pobytu jej właścicielki w szpitalu... My nie mogliśmy patrzeć na jej cierpienie, ogromny guz na tylnej nóżce 9x10cm z przetoką o średnicy 1,5cm, którą sunia nerwowo wylizywała z częstotliwością co 5 sekund. Zabraliśmy ją do najlepszego onkologa, gdzie okazało się, że guz nie nadaje się do operacji, gdyż jest już zbyt rozległy. Jednak wprowadzono leczenie lekiem Masivet i stał się cud. Guz systematycznie się zmniejszał, a przetoka goiła i tak było przez 3 miesiące. Pyza odżyła, guz zniknął i znów stała się wesołą sunią, która radośnie merda na widok człowieka.

Niestety, 3-miesięcznne leczenie zostało przerwane - właścicielki nie stać na drogie leczenie, a nasza Fundacja nie ma środków na dalsze sponsorowanie, zwłaszczazwłaszcza że jesteśmy kocią, a nie psią Fundacją. Koszty leków to 550 zł miesięcznie plus wizyty i co 2 tygodnie badania krwi to kolejne 350 zł, czyli 1250 zł to miesięczny koszt. Zbieramy kwotę, aby pokryć koszty leczenia na 6 miesięcy, aby powyższa sytuacja się nie powtórzyła. Obecnie Pyza nie dostaje leków od miesiąca, a jej stan bardzo się pogorszył, guz rośnie z dnia na dzień, dlatego szybkie zebranie pieniędzy na zakup leków jest tak ważne.

Załączamy zdjęcia suni z guzem i przetoką, chociaż widok jest dość przerażający.

Pomóżcie proszę, ona ma tylko nas i bardzo mało czasu, by przeżyć...

Pomogli

Ładuję...

Wsparły 53 osoby
2 763 zł (34,53%)