Nakarm Orfeusza... Ma pustą miseczkę

Orfeusz to kocurek, który musiał mieć w życiu baaardzo ciężko... Przyszedł pod dom mińskiej karmicielki. Kot z pękniętym ropniem. Chodziła tak już od dłuższego czasu - rana była głęboka, zabrudzona, rozległa. A ból? A ból nie do opisania.

Lekarze w znieczuleniu oczyścili ranę, ogolili jej okolice i usunęli martwicze tkanki. Kotu założono kołnierz. Niestety, drapał się i ostatecznie założono mu opatrunek na szyję. Dwa razy dziennie opatrunek był zdejmowany, rana czyszczona a martwicze tkanki wycinane. Rana była wielkości dłoni. Kot oczywiście dostaje leki przeciwbólowe i silne antybiotyki. 

Jakby tego było mało to w teście wyszedł mu fiv - co potwierdziliśmy drogim, ale super czułym badaniem PCR. Udało się tę ranę wygoić i kocurek trafił do kociego hoteliku, ale musimy zamówić mu karmę... Pomożecie? Kocurek ma niewydolność nerek, potrzebuje karmy renal albo z niskim fosforem :-(