Elza i Natasza, kotki z Charkowa zbierają na sterylizację

Przyjechałyśmy z bardzo, bardzo daleka, podróżowałyśmy dwie doby. Było ciężko, ale bardzo się ucieszyłyśmy, bo tutaj jest cicho i spokojnie, ludzie nie są ani wystraszeni, ani smutni. Ciocie powiedziały, że poszukamy dla nas nowych domków, ale najpierw musimy mieć zabiegi, żeby nie płakać po nocach nowym Opiekunom i żeby być zdrowe. Zupełnie nie mamy nic przeciwko, jak to ma być dla nas dobre to się chętnie zgadzamy :) Jest tylko jeden, ale ogromny problem – ciocie nie mają pieniążków, żeby za te zabiegi zapłacić. Wszystko co miały wydały na nasze jedzonko, które już też się kończy. Pomożecie nam? :)

Natasza i Elza są tak naprawdę bardzo do siebie podobne, ale nigdy nie zamieszkają razem, całym bowiem serduszkiem kochają ludzi, ale koty to już zdecydowanie nie za bardzo. Przyjechały do nas z Charkowa, żeby przeżyć, ale też, żeby mieć to życie lepsze. Dzięki Waszej pomocy są już przebadane, odrobaczone, zaszczepione i odpchlone, zanim poszukamy dla nich nowych domów, muszą jeszcze zostać wysterylizowane. Naprawdę nie mamy ani grosza, jesteśmy w tak złej kondycji finansowej, że opłacenie podstawowego zabiegu bez Waszej pomocy jest nierealne…