Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dzięki hojności i wsparciu wielu ludzi, zbiórka na leczenie i diagnostykę uratowanego psa odniosła ogromny sukces. Udało się zebrać wystarczającą ilość środków, aby pokryć koszty badań, leczenia oraz ewentualnej operacji. To niesamowite, jak wiele dobrego serca się zaangażowało, aby pomóc temu psiakowi w potrzebie.
Po poddaniu się odpowiednim badaniom i leczeniu, pies przeszedł znaczącą poprawę. Dzięki staraniom lekarzy i opiekunów, jego stan zdrowia stopniowo się poprawiał. W miarę upływu czasu zniknęły neurologiczne objawy, a zwierzak zyskał siłę i energię. Długotrwała odwodnienie i wychudzenie zostały skutecznie zwalczone, a intensywna biegunka ustąpiła.
Ciesząc się z drugiej szansy w nowym życiu, ten niezwykły pies znalazł kochający dom. Został adoptowany przez troskliwą rodzinę, która oferuje mu miłość, bezpieczeństwo i opiekę. Wspólnie z nowymi opiekunami, pies przeżywa teraz radosne chwile, odkrywając radość zabaw, długie spacery i ciepłą przystań, której nigdy wcześniej nie miał okazji doświadczyć.
Dzięki dobroczynnym sercom ludzi oraz profesjonalnej opiece medycznej, ten psiak przeszedł niesamowitą transformację. Jego historia jest przykładem, jak wielka różnica może być dokonana, gdy wspólnota się jednoczy, aby pomóc zwierzętom w potrzebie.
Skrajnie zagłodzony, upośledzony Tori, którego historię opisaliśmy tutaj - trafił dziś na kompleksowe badania do Kliniki Weterynaryjnej dr n. wet. Dariusza Niedzielskiego. Na CITO udało się zarezerwować termin badania rezonansem magnetycznym oraz konsultację neurologiczną. Wynik pozwoli nam wdrożyć wobec psiaka odpowiednie leczenie - zapobiegające przypadkowym upadkom, wchodzeniu w różne przedmioty oraz chwianiu się na łapkach. Pomimo upośledzenia chcemy przywrócić zdeformowanemu na pyszczku psu normalność.
Prosimy was o wsparcie leczenia i diagnostyki uratowanego psiaka. Koszty samych badań będą bowiem sięgały kilku tysięcy złotych, nie mówiąc o rekonwalescencji, lekach oraz ewentualnej operacji.
W środku nocy inspektorzy DIOZ wybrali się w ponad 100-kilometrową podróż, by uratować ze Szczytnej umierającego z głodu, 5-letniego psa. Po 12 w nocy dotarli do miejsca kaźni zagłodzonego zwierzęcia, które żyło w pseudo budzie, bez jedzenia, wody i jakiegokolwiek schronienia. Psiak jest w bardzo złym stanie i wykazuje objawy neurologiczne. Potyka się o własne łapy, ma nieskoordynowane ruchy, wchodzi i obijania o różne przedmioty, kręci się w kółko, nienaturalnie wykrzywia głowę oraz ma widoczny niedowład mięśni twarzy.
To nie jedyne problemy tego cudownego zwierzęcia - do tego dochodzi przeraźliwe wychudzenie i odwodnienie oraz intensywna biegunka. Zwierzę zachowuje się tak, jakby nigdy nie widziało jedzenia - bardzo łapczywie łyka pokarm bez gryzienia.
Wobec psiaka zostało wdrożone wstępne leczenie, jednak aktualnie oczekujemy na termin wizyty u neurologa i badanie rezonansem magnetycznym w klinice dr. Niedzielskiego we Wrocławiu.
Prosimy was o wsparcie leczenia i diagnostyki uratowanego psiaka. Koszty samych badań będą bowiem sięgały kilku tysięcy złotych, nie mówiąc o rekonwalescencji, lekach oraz ewentualnej operacji.
Ładuję...
