Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Co decyduje o tym, że jeden z tysięcy małych, czarnych piesków nagle ma szansę na całkowitą odmianę życia, na swego rodzaju cud? Jak zawsze, decyduje los.
A los potrafi zagrać na najróżniejszych strunach, czasem to jest skala nieszczęścia, a czasem niezwykła uroda. Czasem wielkość (np. mikropieski są zdecydowanie bardziej narażone na niebezpieczeństwo), czasem wiek (np. bardzo młody) a czasem po prostu spotkanie i popatrzenie psu w oczy. Niejeden swoje szczęśliwe życie zawdzięcza wypadkowi, ranom, dramatycznym okolicznościom. Albo temu, że w odpowiednim czasie trafił na odpowiednią osobę.
Nevadę poznałyśmy niedawno, została odłowiona przez pobliską gminę, ma brzydką ranę na brzuszku. Urodę zawdzięcza krzyżówkom wielu pokoleń polskich bezdomnych, chyba trzeba będzie wprowadzić do katalogów nowe rasy polterier albo owczarek szydłowiecki. A NEVADA to typowy wygnańczyk, nie mylić z maltańczykiem. Cokolwiek by nie powiedzieć, od dzisiaj nie jest już tylko bezimienną kroplą w oceanie bezdomności. Ma imię, książeczkę z czipem i szansę na życie w pałacu, o czym jeszcze nie wie, ale my wiemy.
Nie pojedzie do schroniska, miała szczęście, że tego rodzaju groźba nad nią wisiała, miała szczęście, że jest suczką i mogła być szczenna, miała szczęście, że ją pogryzły inne psy. To wszystko zupełnie wystarczyło, by zadecydować o jej losie. Zbieramy na jej utrzymanie w fundacji, została już wysterylizowana, teraz leczymy ranę.
Podaruj Nevadzie cegiełkę szczęścia, szansę na cud.
Ładuję...