Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Melania odeszła dzisiaj w lecznicy, w ciszy, miłości i bez bólu. Dziękujemy wszystkim, którzy pomogli utrzymać ją i leczyć przez te dwa lata, które było nam dane cieszyć się opieką nad nią. Mela dożyła 20 lat. Jej ukochana pani Basia długo na nią czekała po tamtej stronie. Wierzymy, że są teraz razem.
Melania nie żyje. Odeszła dzisiaj w południe, w lecznicy w Radomiu, została poddana kremacji w Warszawie. Była oczkiem w głowie swojej ukochanej pani Basi, która dała jej nowe życie adoptując ze schroniska. Pani Basia niestety osierociła Melę, a życie tej psinki zamieniło się w koszmar. Z nami spędziła ostatnie dwa lata. Przeżyła 20 lat. Biegnij maleńka do swojej pani, ona na ciebie już tak długo czeka. W naszych sercach będziesz zawsze żyła.
Mela ostatnio najprawdopodobniej miała udar. Dostała leki i zaczyna wracać do siebie, ale tna łapkach nie stanęła . Jak się pozbiera trzeba jej znowu zrobić wszystkie badania , może tarczyca się pogorszyła? Już nie wiemy co myśleć. Wiemy, ma około 20 lat ale do póki nie cierpi, po malutku chodzi , to niech drepcze .Dobra energia nam potrzebna , bo ja chyba swoją rozdałyśmy i zaczyna brakować.
Melania miała dom i kochającą pańcię, panią Basię. Były nierozłączne. Niestety, pani Basia zmarła. Mieszkanie i Melania przypadły w spadku siostrze pani Basi. Siostra za nic miała uczucia, którymi Zmarła darzyła Melanię. Psia staruszaka była karmiona nieregularnie i byle czym, w tym karmą, której nie potrafiła pogryźć, przywiązywana na zewnątrz na długie godziny w zimnie, kiedy wyrodna siostra spędzała czas na plotkach w osiedlowym sklepie.... Wnusio złej siostry skopał psa. Aż zrobił się krwiak na żebrach. Melania trafiła do nas w tragicznym stanie. Zagłodzona, skopana, z zębami w tragicznym stanie,,,,
Początki były trudne, Mela wszystkiego się bała, nic dziwnego, po tym co przeszła...
Dzisiaj wiedzie pogodne życie starowinki. Wymaga stałej medykacji. Euthyrox na tarczycę i Librellę na stawy; do tego wizyty kontrolne nie rzdziej niż na raz trzy miesiące. Miesięczny koszt opieki weterynaryjnej i leków dla Melanii to obecnie 200 zł. Ma na razie jednego wirtualnego opiekuna. Prosimy o pomoc dla Melanii. Faktura za grudzień załączona na dole. Na filmie- Melania obecnie.
Melaśka dostała środki przeciwbólowe, przeciwzapalne i proszę : inny pies!
Melania zostaje u nas, do bloku się nie nadaje bo potrzebuje domu z dostępem i do kanapy i do ogrodu, a takiego nikt nie oferował. Trochę trwało zanim zaufała Dorocie, chcemy jej zaoszczędzić kolejnej traumy, kolejnego przełamywania nieufności i strachu, na te ostatnie lata, a może tylko miesiące życia.
Chcesz wspomóc Melę na ostatniej prostej jej życia,? Przedłużamy zbiórkę , możesz ją nadal wspierać wpłacając datek.
Mela jest po pierwszej wizycie u ortopedy: tylne stawy i biodra sztywne , prawa przednia łapka sztywna w kolanie, nie wiele można zrobić prócz podawania leków. Mała ma unikać schodów i na razie dostaje przeciwzapalne i Librelle .Melania miała mieć dom , są nawet 2 Panie nią zainteresowane ale obie w bloku. A Melunia po schodach absolutnie nie może chodzić.
Melani zdarza się nie wytrzymać nocy i cóż kupa wszędzie rozdeptana. Mela bardzo lubi dreptać bez smyczy a i zaczęła już poznawać sama podwórko.
Bijemy się z myślami co zrobić? To wiekowa sunia, która na oczątku tak strasznie bała się Doroty, że próbowała tymi zaropiałymi, potwornie bolącymi ząbkami gryźć, zaufała jej już.
Mela to starowinka nie wiadomo ile jej zostało miesiąc ? rok? Czy to było by dla niej dobrze znowu ją przenosić? Trzymamy się zasady, że nie zatrzymujemy u siebie psów, wszystkim szukamy domów, oczywiście licząc się z tym, że niektóre mają praktycznie zerową szansę na własny dom. Jak Bianka. Ale w tym przypadku adopcja jest chyba nie najlepszym wyjściem dla Meli. Szczególnie, że ona już tyle w swoim życiu przeszła rozczarowań i strat, nie chcemy narażać jej na kolejną traumę utraty domu i aklimatyzowania się w nowym miejscu. Wiemy, że w ten sposób pozbawiamy być może jakiegoś psa ratunku, bo Mela zajmie jego miejsce u nas . Jednak nie możemy i nie chcemy ratować jednego, krzywdząc drugiego, a wiemy, że dla tej staruszki kolejna przeprowadzka będzie bolesnym przeżyciem.
Kochani, wasza pomoc przerosła nasze oczekiwania. Zostawiam zbiórkę jako aktualną, by publikować dalsze informacje o Melani. Poniżej relacja nagrana w trakcie powrotu od weterymarza z wizyty kontrolnej
Mela to nieporadna, prawie 18-letnia staruszeczka, która miała to nieszczęście, że przeżyła swoją opiekunkę. Mieszkanie, gdzie Mela mieszkała ze swoją śp.panią, siostra jej zmarłej opiekunki chętnie przyjęła w spadku, Melę znacznie mniej chętnie.
Pewnie wielu mieszkańców Pionek kojarzy starowinkę stojącą uwiązaną po kilka godzin pod sklepami. Wiele razy w ciągu ostatnich lat na spotted wrzucano Jej zdjęcia w poszukiwaniu właściciela Wielu ludziom los leżał na sercu, ale nikt nie wiedział o dramacie cierpiącego w milczeniu, ukrytego w czterech ścianach psa, który był tylko niechcianym dodatkiem do spadku. Mela została odebrana przez Wiolę Maślanek z Pionkowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i trafiła do naszego DT u Dorota Szczepaniak.
Stan Meli jest dramatyczny.
Zagłodzona, z ogromną niedowagą czego przyczyną był tragiczny stan nieleczonych zębów, z przetokami wypełnionymi ropą sięgającymi aż do przegrody nosa, z poprzerastanymi pazurami, ogromnymi guzami na szyi oraz jednym w przestrzeni żebrowej wg lekarza pochodzącym najprawdopodobniej od kopnięcia oraz z bolącą tylną łapką jeszcze niezdiagnozowaną.
Mela przeszła operację usunięcia guzów i zaropiałych zębów. Stan uzębienia był tak tragiczny, że wskutek przetoki z nosa polała się krew. Czeka ją jeszcze konsultacja ortopedyczna.
Na dzień dzisiejszy faktury w lecznicy opiewają na kwotę 900 zł a czeka nas jeszcze konsultacja ortopedyczna i leczenie łapy oraz kontrola stanu pozabiegowa, oby nie było powikłań... Nie pozwolimy by ból był kiedykolwiek jeszcze towarzyszem Meli. Mela odmawia jedzenia dlatego obok codziennych wzmacniających kroplówek dostaje starterki dla szczeniąt wzmocnione conwalescentem. To są kolejne niemałe koszty.
Jeśli nie uda nam się znaleźć Jej Domu zostanie u Doroty do końca życia. Póki co nadrabiamy zaniedbania i próbujemy choć trochę poprawić komfort życia sierotki.
Prosimy, dajmy jej razem dobrą jesień życia, za wszystko, co przecierpiała w rękach okrutnej kobiety, która za nic miała cierpienie ukochanego stworzenia swojej zmarłej siostry.
Ładuję...