Niemożliwe nam się dostało...

Zbiórka zakończona
Wsparło 11 osób
920 zł (46%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 9 Sierpnia 2022

Zakończenie: 4 Listopada 2022

Godzina: 07:11

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Krasnalek i Empik przybyły do nas wbrew zapewnieniom, że nie stać nas już na ani jednego psa więcej. A jednak - witamy na pokładzie. Są niewielkie, strasznie potrzebowały pomocy, mają duże szanse na adopcję, więc być może pokład wytrzyma i okręt nie zatonie. 

Czyli znowu mamy 42 psy, o czym Państwa zawiadamiamy pełni nadziei, że wszyscy się zgadzają na ich przyjęcie. Historię Empika już pokrótce przedstawiliśmy na stronie, jest smutna i lepiej, żeby o niej nie pamiętał, natomiast Krasnalek też nieźle wyciska łzy z oczu, chociaż jego dramat jest tak banalnie prosty, że tym bardziej ma się ochotę wyjechać z tego kraju i nigdy nie wracać. To po prostu kolejny pies po śmierci właścicielki odrzucony przez rodzinę. I dziwić się potem, że w umowie adopcyjnej wymagamy różnych poświadczeń synów i córek na wypadek choroby lub odejścia rodziców.

Krasnalek wzięty ze schroniska myślał, że złapał  pana Boga za nogi wylądowawszy w ciepłym domku z ogródkiem... Szczęście trwało rok. Po roku Pani umarła a syn zgłosił psa z powrotem do schroniska. Ale schronisko to nie jest wypożyczalnia, a pies miał rodzinę. Postawcie się w sytuacji niechcianego pieska, który ma obiecane, że jeśli nie do schroniska to wyląduje na ulicy. I teraz krzyczcie, że takich ludzi trzeba ukarać... Ale w imię jakiego przepisu? Jakiej ustawy? Nie ma takiego prawa ani takiej sprawiedliwości, a ta, która jest - chroni właścicieli. A nuż zagłosują?

Co roku setki osieroconych psów ląduje na ulicy. W naszej fundacji jest ich masa. W większości dziadki, przerażone taką perspektywą starości. KRASNALEK miał szczęście, że tragedia zdarzyła się, zanim dożył sędziwego wieku. Że zwolniło się miejsce po Aslanie. Że Pani Klaudia postanowiła do nas zadzwonić, a potem pieska przywiozła kilkaset kilometrów pod Lublin, bo przecież nie właściciel go zawoził. Że trafił do cudownego, domowego hoteliku Magdy. Że to jego małe, nic nieznaczące życie było dla kogoś ważne.  Postrzegam to w kategoriach cudu. 

Prosimy o wsparcie dla dwóch życiowych rozbitków, którzy nawet nie są świadomi, że w ich przypadku dokonało się niemożliwe. 

Pomogli

Ładuję...

Organizator
9 aktualnych zbiórek
213 zakończonych zbiórek
Wsparło 11 osób
920 zł (46%)
Adopcje