Ciche wołanie z otchłani piekła. Niewdzięczne psy...

Wsparło 327 osób
4 362,24 zł (10,9%)
Brakuje jeszcze 35 637,76 zł

Rozpoczęcie: 5 Kwietnia 2025

Zakończenie: 1 Lipca 2025

Godzina: 01:01

Dla wielu piekło istnieje za życia. Jest nim paraliżujący strach przed każdym krokiem, a nawet spojrzeniem człowieka. Miejmy nadzieję, że po nim czeka je już tylko niebo...

Przedstawiamy Wam psy, które są skazane na naszą opiekę i brak domu. Są to psy, które potocznie zwie się nieadopcyjnymi. One mogłyby mieć dom, ale ludzie wolą inne, łatwiejsze, prostsze w obsłudze, wdzięczne...

Wdzięczny pies poliże cie po ręku, po policzku. Będzie machał ogonem na twój widok. Będzie radośnie wychodził na spacer. Będzie wskakiwał na fotel, kanape, by być obok.

Co zrobi pies "niewdzięczny"?

Schowa się na widok człowieka, który chce go poznać. A zabrany siłą do domu wciśnie się w najciemniejszy jego kącik. Będzie załatwiać się pod siebie. Nie będzie chcieć wychodzić na dwór. Będzie unikał nawet ciebie, człowieka, który go karmi. Będzie umierał na widok kogokolwiek i czegokolwiek nowego. Ucieknie...

Jest cała masa "niewdzięcznych psów", które nie potrafią docenić adopcji i które nigdy nie trafią do domu lub wrócą z niego błyskawicznie. Dla nich jesteśmy my jedyną opcją, najpewniejszą, taką, która nigdy ich nie zawiedzie. Ale aby dotrzymać tej obietnicy potrzebujemy Was.

TOLA przyjechała do nas wiele lat temu. Jest już stareńką siwą babulką. Nie wiemy czy w jej przypadku wysyłanie jej do domu nie byłoby swego rodzaju zbrodnią. Ale oceńcie sami. Tola siedziała 7 lat zamknięta w komórce z rupieciami. Uwolniła ją interwencja. Tak trafiła do schroniska, gdzie nawet ktoś pokusił się o jej adopcję ale po chwili oddał. Tola nie nawiązuje kontaktu z człowiekiem. Boi się otwartych przestrzeni. Na spacerach trzyma się krzaków, drzew, wysokich traw. Poza tym, że nie okaże wdzięczności nie sprawi problemów, dogada się z innymi psami. Ale to ludziom nie wystarczy. Nie chcą być dla psa, chcą psa dla siebie.

I tak Tola po 7 latach niewoli spędziła 2 w schronisku a teraz jest od wielu lat w hotelu.

W tym samym hoteliku gdzie Tola mieszka DEBRA. Sunia była w schronisku potraktowana siłą i metalowym chwytakiem tak, że podcięto jej gardło. Przyjechał do nas pies wylękniony, sparaliżowany strachem, oszołomiony. Oczywiście nieobsługiwalny, nietykalski. Na dodatek Debra ma guza na nadnerczu do obserwacji. Świetne CV, prawda? Nigdy nie chciał jej nikt dać domu.

SKIPI to mały chłopak odłowiony na wsi. Trafił do domu tymczasowego gdzie był przez 9 mcy, po czym został oddany jak zbędny mebel, bo zasikał metrac. Zrobił to z zazdrości o innego psa, takiego, który potrafił lepiej okazywać wdzięczność i zaskarbiać sobie serce opiekunów. Takie życie, znacie to?

Skipi też mógłby mieć dom, ale nie ma...

Podobnie jak MARCYSIA, która jest młodą, dziką sunią, urodzoną w polu. Od człowieka zaznała tylko kopniaków, gdy próbowała zdobyć coś do jedzenia. Przeżyła ogromny stres gdy ją łapano. Nie umiała zachować się w domu, więc jej mama została tam a ona trafiła do nas. I podzieliła los dziesiątek naszych bezdomniaków. Dziecko jeszcze...

Psiaki te mają w hotelu opiekę behawiorysty i opiekunka naprawdę odmieniła ich pierwotne zachowanie. Niestety nadal nie są typowymi gotowcami adopcyjnymi. Nie mając domu nadal muszą jeść, leczyć się a na dodatek opłacić dach nad głową - hotelik :( Mają tam ciszę, spokój, las wkoło i daleko do ludzi, których się boją...

A to nie jedyne nasze "niewdzięczne" psy.

LENKA życie spędziła w 6 różnych schroniskach. Co gmina zawierała umowe z innym, tańszym, to pies trafiał w nowe miejsce. Przerażona, niepewna bytu, nie posiadająca w życiu ani odrobiny niczego stałego. Do dziś nie da się jej nawet zrobić zdjęcia...

PIANKA spędziłą 5 lat w koszmarnym azylu, gdzie używa się bicia jako metody zaprowadzenia porządku. W hotelu przebywa od wielu miesięcy i dopiero zaczyna wychodzić na dwór. Do tej pory załatwiała się na podkłady...

To tylko niektóre ciężkie przypadki... Od 7 lat na dom czeka MANIA. Razem z nią CUDKA i USZKA, dwie małe dzikuski, które boją się wejść nawet do domu. Ostatnio dołączyła MISIA i ŁAPKA. Z jednej strony psy ciężko chore fizycznie, z drugiej z poranionymi duszami.

Łapka w schronisku otrzymała masę ankiet, po czym schronisko zadzwoniło do nas z informacją, że pies został na lodzie. Czyżby dlatego, że gryzie? 

Misia była trzymana latami jako żywy alarm w gołebniku... Dziś nie wierzy w dobro człowieka. Pomóż nam ją przekonać!

Ciężko nam zapewnić im opiekę bez Waszej pomocy. 1 mc hoteliku to koszt 500-600 zł. Do tego jedzenie, weterynarz itd. Na nich nie czeka nigdzie nikt. Choć jeśli po przeczytaniu ich historii znajdzie się choć jeden dom, będzie to nasza wielka radość.

Nasza Fundacja ma pod opieką około 50 psiaków. Starych, chorych, nieadopcyjnych. Każda podarowana nam złotówka jest przeznaczana na opiekę nad nimi. Nikt z nas nie pobiera za swoją działalność żadnego wynagrodzenia.

Pomogli

Ładuję...

Organizator
2 aktualne zbiórki
72 zakończone zbiórki