Niewidome, stare, skrzywdzone, niechciane. Błagamy o pomoc dla nich 🙏

Szanowni Państwo,

Trudny czas nadszedł również i dla naszych bezdomniaków. Kosmiczne ceny leków ratujących życie, karm weterynaryjnych czy transportów sprawiają, że coraz trudniej jest pomagać. 

Staraliśmy się ograniczyć przyjmowanie pod opiekę nowych zwierząt ale serce wygrało z rozumem. Oprócz kilkudziesięciu dotychczasowych podopiecznych doszli nowi, którzy bez nas nie mieli szans. 

Lucek to psi staruszek porzucony w opłakanym stanie. Ma ponad 15 lat i na małym wychudzonym ciałku ślady krzywdy doznawanej przez lata -  ślad po dawnym złamaniu żebra, bliznę po krwiaku w uchu, problemy ze skórą, serduszkiem i nerkami.

Staruszek ma anemię, za wysoki poziom kreatyniny, dość mocną arytmie, szmery w sercu, niedomykalność zastawki trójdzielnej. Zwyrodnienie stawów tylnych kończyn utrudnia mu poruszanie się. Pełno brodawek na ciele, bardzo starte do dziąseł zęby oraz zaćmę przez, którą niewiele widzi. Ale to nie koniec nieszczęścia. 

Piesek miał na śledzionie wielkiego guza. Podjęliśmy ryzyko i Lucjusz został zoperowany. Nowotwór okazał się złośliwy ale na dzień dzisiejszy piesek nie ma przerzutów.  Lucek przechodzi okres rekonwalescencji w domu tymczasowym. 

Zostając w miejscu znalezienia nie miałby szans przeżyć kolejnej nocy. Był wyziębiony, nie miał siły jeść. Psiak, który zaznał tyle złego ze strony człowieka zasłużył przynajmniej u schyłku życia na godne warunki, opiekę i zapewnienie bezpieczeństwa. Zdajemy sobie sprawę, że jego leczenie i utrzymanie to kolejne koszty ale nie mogliśmy zostawić go na pastwę losu. 

Czesio błąkał się na ulicy prawie dwa miesiące. Młody psiak poznał już jak okrutny potrafi być człowiek. Czesio jest lękliwy, po jego reakcjach widać, że w przeszłości był bity. Ludzka ręka, która powinna karmić, głaskać i chronić sprawiła ból - nie tylko fizyczny ale i psychiczny, przez co pieskowi trudno zaufać na nowo. 

Czesław trafił do hoteliku i widać już pierwsze efekty socjalizacji. Powoli zaczyna otwierać się przed opiekunką. Jesteśmy pewni, że w niedługim czasie będziemy mogli poszukać dla niego odpowiedzialnej rodziny jednak przez adopcją, Czesia czeka jeszcze zabieg kastracji. 

Pobyt w psim hotelu wiąże się z miesięczną opłatą w wysokości 600 zł dlatego tak istotne jest wsparcie finansowe, o które bardzo prosimy 🙏

Alvin i Teodor to kocie maluszki. Wczoraj zobaczyliśmy dramatyczny apel dziewczyny z błaganiem o ratunek dla nich.

Zainteresowana losem kocich dzieci postawiła im domek z nadzieją, że w pobliżu znajduje się mama, której też trzeba będzie pomóc. Niestety kotka się nie pokazała a takie maleństwa same nie byłyby w stanie przeżyć na ulicy. 

Kocurki mają początki kociego kataru, są zarobaczone i zapchlone. Na szczęście już są bezpieczne w domu tymczasowym. Przed nimi leczenie oraz profilaktyka. 

Tylko przez ostatni rok działalności udało nam się uratować około 200 zwierząt. Staramy się reagować na każde zgłoszenie jednak zapełnione miejsca i ograniczone środki finansowe stawiają nam granicę nie do przekroczenia. Czujemy jakbyśmy próbowali przebić głową mur. Nie chcemy się poddawać bo zwierzaki na nas liczą. Nie możemy ich zawieźć 😞

Jesteśmy stowarzyszeniem z niewielkim zasięgiem w socjal mediach ale mimo to dzięki naszym działaniom i Państwa pomocy wiele kocich i psich żyć zostało uratowanych ♥️♥️♥️ I tym razem liczymy na wsparcie. Będziemy wdzięczni za choćby symboliczne wpłaty 🙏♥️🙏

Poniżej kilka zwierzaków, którym pomogliśmy jako przykład naszego zaangażowania w dobro zwierząt. 

Dakota

Słodzik

Bambus

Lukrecja

Karelik

Bona

Pedro

Kremówka

Denver

Denver ma około 2 lat i waży 36 kg. Został porzucony na ulicy gdzie próbował sobie poradzić, chodził za ludźmi próbując znaleźć ratunek. Kiedy wszedł na jedną z posesji pogryzły go psy właścicielskie dlatego, kiedy do nas trafił w pierwszej kolejności zabraliśmy go do lecznicy weterynaryjnej gdzie wet oczyścił zabrudzoną ranę pod narkozą. W domu tymczasowym dał się poznać jako niezwykle zrównoważony, posłuszny i przyjazny psiak. Kocha jazdę autem - kiedy tylko zobaczy otwarte drzwi wskakuje i jest gotowy do drogi. Denvi przez kilka pierwszych miesięcy nie szczekał a teraz robi to bardzo oszczędnie, tylko kiedy widzi zbliżające się jedzenie.

Jest bardzo łagodny w stosunku do ludzi, opiekuńczy dla dzieciaków.  Denver jest przyjazny w kontaktach z innymi psami, unika konfliktów.  Swoim cudownym charakterem podbija serca wszystkich osób poznanych na żywo. To pies idealny, który mógłby mieszkać zarówno w bloku jak i w domu z ogrodem. Szuka opiekuna, która będzie go mądrze kochał.

Denver ma komplet szczepień, jest odrobaczony, zaczipowany i wykastrowany. Był jednostronnym wnętrem. 

Fasolka

Zefir