Moja mama zginęła, a mi złamali łapkę

Zbiórka zakończona
1 080 zł
Wsparło 50 osób

Rozpoczęcie: 2 Czerwca 2020

Zakończenie: 2 Września 2020

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

"Nikt nic nie widział, nikt nic nie wie. Kocięta zostały same, a ich matka od trzech dni się nie pojawia. Za komórką okociła się, a teraz koty wchodzą na daszek i tam płaczą. Chyba czekają na nią, siedzą i miauczą. " - taką informację otrzymujemy od wlaścicielki komórki.

Nasz inspektor wchodzi na dach komórki i pakuje 3 kociaki do transportera. Są szare, brudne i mają koci katar. Jeden z nich dziwnie trzyma łapkę. Ta kocia łapka jest wykręcona.

W samochodzie kotek z wykręconą łapką płacze najgłośniej. Ból i strach, tylko to słychać z kontenerka.

Kotek ze złamaną łapką po drodze trafił do chirurga. Obraz RTG potwierdził złamanie. Lekarz weterynarii zastanawiał się przez dłuższy czas, co począć.

"Trudna sprawa, takie maleństwo, ten koteczek ma kosteczki jak igiełki. Ale musimy poskładać to połamanie. Gips i unieruchomienie łapki. To najmniejszy pacjent, jakiego ratowałem. Takie maleństwo a wielka trudność" -  mówi chirurg.

Niestety, łapka przez noc mocno napuchła i kotek pojechał do szpitalika dla zwierząt.

Czekamy na konsylium. Kotek jest na kroplówkach, środkach przeciwbólowych. Jesteśmy spokojni, bo w szpitaliku zrobią wszystko, żeby łapka kociaka, a właściwie kociczki Okruszynki była zdrowa.

Pomóżcie, bardzo prosimy, maleńkiej Okruszynce, która jeszcze nie zaznała dobroci od ludzi. Ratujmy te kocie dziecko razem. Choć parę złotych na szpitalik, choć parę złotych podaruj Darczyńco, podaruj tej małej kociczce. Czy możemy Cię, Darczyńco prosić? ❤

Ładuję...

30 zł

SHOVV

1 080 zł
Wsparło 50 osób