Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo dziękujemy za Państwa pomoc.
Zebrane pieniążki pozwoliły Nam pokryć koszty faktur związanych z walką o lapki Dyzia. Maluszek przeszedł operację obu łokci. W tym momencie gwozdzie zostały już wyjęte, niestety gorsza łapka będzie musiała zostać ponownie zoperowana. W sumie Dyzio przeszedł już dwie operację i czeka go kolejna. Do tego dochodzą koszty zwiazane ze zmianami opatrunkow. To wszystko był naprawdę ogromny koszt. Bez Panstwa pomocy nie udałoby się to Nam. Po operacji rozpoczniemy mozolna, wielomiesieczna rehabilitacje aby Dyzio mógł znow stanąć na nozkach.
Jeszcze raz bardzo dziękujemy za Państwa pomoc.
Cześć, jestem Dyzio i mam już prawie 4 miesiące. Powiem Wam w sekrecie, że miało mnie tu już nie być, ale nie chce o tym pamiętać.
Jestem jeszcze malutki, więc całe dnie spędzam na zabawie, skakaniu, gryzieniu po kostkach i gonitwie kotów po domu! Na pierwszy rzut oka wyglądam jak każdy zdrowy szczeniaczek i tak też się zachowuję.
Niestety nie urodziłem się w pełni sprawny. Moje przednie łapki są powyginane i poruszam się na zgiętych łokciach. Jest to spowodowane wrodzonym zwichnięciem obu łokci i podobno takie szczeniaczki jak ja rodzą się bardzo rzadko. Teraz się tak nie martwię, ale obawiam się momentu gdy dorosnę i będę ważył kilka kilogramów więcej. Jak wtedy będę sobie radził? Bardzo się tego boję.
Pierwsze konsultacje z lekarzami były smutne. Podobno moje łapki są bardzo zdeformowane. Jedyną szansą, jest kolejna konsultacja ortopedyczna. Może tym razem doktor powie, że jest szansa na operację i uda mi się pomóc? Może moje nóżki w końcu się wyprostują i wyjdę na spacerek jak inne psiaki? Bardzo bym tego chciał.
Wiem jedno. Operacja, a w przyszłości kilkumiesięczna rehabilitacja będą bardzo kosztowne. Może nie jestem tyle wart? Może nie warto mi pomóc? Mama często powtarza mi, że jestem kochany i jestem skarbem i zrobi wszystko by mi pomóc. Jeśli okażę się, że nikt nie jest w stanie mi pomóc, może uda zmontować się wózeczek i dostosować mieszkanie do tego, żebym mógł sobie jakoś radzić. Przecież ja chcę żyć! Nie ważne, że jestem niepełnosprawny i mogę taki pozostać... JA CHCĘ ŻYĆ!
Wolontariusze Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt ARKADIA w Głownie postanowili mi pomóc. Pomagają, choć sami nie mają zbyt wiele. Dobrze wiem, że mają teraz bardzo trudną sytuację finansową... Dlatego proszę o każdy grosik, który pomoże pokryć koszty mojego leczenia. Będę bardzo wdzięczny za każdą pomoc.
Ładuję...