Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo dziękujemy za Państwa pomoc. Zebrane pieniądze pozwoliły pokryć faktury za operacje amputacji chorej łapki oraz za leczenie - niestety okazało się, ze rana byla zakazona bakteriami, które powodowały, ze rana ropiała i nie chciała się goić. Na szczęście wykonano wymaz i antybiogram i po dobraniu odpowiedniego leczenia Strzałka z dnia na dzień czula się coraz lepiej. Mamy jeszcze jedna dobra wiadomosc. Strzalka znalazła kochająca rodzinke. Mamy nadzieję, ze teraz będzie juz szczęśliwa!! Jeszcze raz bardzo dziękujemy za Państwa pomoc, bez niej nie dalibyśmy rady ❤️
Zgubiłam swój dom, albo on zgubił mnie. Nie pamiętam, jak to było... Wiem tylko, że pewnego dnia zostałam sama.
Błąkałam się dłuższy czas... Czasami jacyś ludzie rzucili ochłap, innym razem przeganiali. Po wielu dniach trafiłam do jakiejś firmy. Tam dostałam miskę i koc do spania. Żyłam sobie spokojnie, do momentu wyjścia z posesji...
Oślepiające światło, pisk opon, straszny ból I strach. Ostatkiem sił dokuśtykałam na teren firmy. Położyłam się i usnęłam. Straszny ból przeszywał moją łapkę, która była nienaturalnie wykrzywiona. Byłam u lekarza, jednak z operacją zwlekano miesiące... Jak się okazało, moja łapka nie była złamana, jednak w wyniku wypadku doszło do uszkodzenia nerwów, dlatego moja łapka była zupełnie bezwładna. Każdy krok sprawiał, że łapka tarła o ziemię, rozganiając się, nadkażała bakteriami i zaczęła się paprać. Byłam obolała i zmęczona tym ciągłym bólem.
Pomoc nadeszła od wolontariuszy. Zabrali mnie do kilku lekarzy, chcieli zrobić wszystko, by łapka nie została amputowana. Niestety pomimo starań była to jedyna szansa, żeby minął ból związany z ciągłymi otarciami. Uraz był na tyle trudny do usztywnienia w ortezie.
Teraz jestem już po operacji. Pomimo braku łapki nie straciłam radości życia! Najgorsze, że przez zaniedbanie w moją łapkę wdały się jakieś bakterie. Dostaje bardzo mocne antybiotyki i z dnia na dzień rana goi się coraz lepiej.
Nie mogliśmy zostawić jej bez pomocy. Patrzyła na nas swoimi smutnymi oczkami, błagając nas o pomoc. Sunia jest po operacji amputacji łapki. Pomimo bardzo trudnej sytuacji finansowej nie mogliśmy czekać, musieliśmy jen pomoc i zapewnić najlepszą opiekę weterynaryjną. Błagamy o pomoc, o każdy grosik pomoże nam pokryć koszt faktur związanych z jej leczeniem i operacją. Prosimy, pomóżcie nam ratować te bezbronne stworzenia.
Ładuję...