Dusia wygrała życie, pozostały długi do spłacenia

Wsparło 70 osób
2 730 zł (17,06%)
Brakuje jeszcze 13 270 zł

Rozpoczęcie: 9 Marca 2023

Zakończenie: 1 Lipca 2024

Godzina: 23:00

10 Lutego 2024, 13:05
Dusia żyje jest też koszmarny dług

Dusia wyzdrowiała i cieszy się życiem, jak każdy zdrowy kociak, figluje,  bawi się,  uwielbia kizianko i spanie pod kołderką. Dostała szanse na życie i je wygrała. Pozostał jednak koszmarny dług który nasza inspektorka musi spłacić. BLAGAMY o pomoc. 

Pokaż wszystkie aktualizacje

11 Lipca 2023, 13:12
Jesteśmy szczęśliwi bo Dusia powiększyła grono ozdrowieńców, ale długi zostały

Kochani. Dzisiaj wielki dzień dla nas wszystkich ale przede wszystkim dla Dusi. Powiększy grono ozdrowieńców. 

Jesteśmy najszczęśliwsi pod słońcem. Droga była długa, ciężka i bolesna  ale się. Udało. Udało się uratować Dusie i dać jej drugie życie. Niestety nie udało się uzbierać nawet 1/10 kwoty na opłacenie leczenia Dusieńki . Błagamy o najdrobniejsze wpłaty, nasza imspektorkanie jest w stanie pokryć takiej kwoty sama. A wszyscy wiemy, że choroba przychodzi w najmniej spodziewanym momencie.

Pomożecie ?

Dusia przesyła całusy znowu jest mruczącym, radosnym rozbójnikiem , kochającym wszelkie możliwe pudełka i pudełeczka. 

    

Edycja. Dusia rozpoczeła 84 dniową  obserwację.. Jest znowu mruczacym kotkiem pełnym życia, chęci do zabawy. Jesteśmy najszczęśliwsi pod słońcem, że się udało. Było ciężko ale walka o każde żywe istnienie zawsze ma sens. 

Walka o życie Dusi rozpoczęła się 10 stycznia Była długa, ciężka i bolesna, Dusieńka jest bardzo dzielna, a dzisiaj jest 59 dzień leczenia.

Za nami bardzo ciężki okres, otwierające się rany, codzienne zastrzyki, ale wszyscy wiemy, że było warto. Kuracja już za półmetkiem i jesteśmy dobrej myśli, jednak sen z powiek spędza nam brak pieniędzy. 5 dni kuracji kosztuje 750 zł. nie mówiąc o suplementach, maściach i badaniach, zaległości rosną a my chce pomóc Ani, bo wiemy, że nie ma z czego pokryć kosztów leczenia. Bardzo prosimy o wsparcie naszej zbiórki, bo ani Ania ani my nie wyobrażamy sobie, przerwania leczenie, to oznaczałoby jedno... Śmierć Dusi. 

Pomożecie?

Ulica, głód i chłód to było jedyne co Dusia znała.  Około 5- 6 lat temu jako bezdomna, ciężarna młoda kocia kobieta trafiła na dobrego człowieka, który mroźną zimą zlitował się nad płaczącą i szukającą pomocy koteczką, dał saszetkę jedzonka, nie przeszedł obojętnie tylko poszukał pomocy w naszej organizacji, i tak Dusia trafiła pod naszą opiekę przerażona z odmrożonymi łapkami, wychudzona do granic możliwości, zjadana przez miliony pcheł, ale szczęśliwa, że wreszcie ktoś nakarmił pusty brzuszek, w którym jak się później okazało były 3 kocie dzieciątka, dał ciepłą podusie smarował łapki  i przede wszystkim głaskał i tulił tyle ile spragniona kontaktu z człowiekiem kicia  potrzebuje.  

Dusia trafiła do domu tymczasowego, gdzie przebywało wiele kotów z tzw. ulicy, łatwo nawiązała kocie znajomości, urodziła cudowne dzieciaczki, które trafiły do wspólnego fantastycznego domu, odchowała nie jeden miot wyrzuconych nikomu niepotrzebnych  kociąt  jako mama zastępcza tuląc i wylizując brzuszki małych sierotek.

Z czasem Dom Tymczasowy zamienił się w dom stały. W Obliczu dużej ilości kociaków Dusia  jako dorosła kotka miała mniejsz szanse na adopcje i nasza inspektorka Ania postanowiła,  że już zostanie u niej. Teraz kiedy mogłaby wieść szczęśliwe kocie życie wśród psich i kocich również uratowanych towarzyszy przyszedł on,  niechciany, nikomu niepotrzebny! FIP- zapalenie otrzewnej  i chce Dusieńce to wszystko zabrać, chce zabrać ją, a my nie możemy i nie chcemy na to pozwolić. Jednakże pod naszą opieką jest dużo zwierzaków w potrzebie, a nasze możliwości finansowe są mocno okrojone. Wiemy że Ani nie stać na tak kosztowne leczenie i chcemy jej pomóc w leczeniu Dusi.

Dlatego prosimy, błagamy Was o pomoc wierzymy, że z Waszą pomocą ta filigranowa dziewczynka, taki  tulaśny promyczek przez zapalenie otrzewnej nie opuści  siedmio - kociego stada. Teraz przyszedł kolejny wynik Felv+ ręce nam opadły, a morze wylanych łez nie przynosi ulgi.

Pomogli

Ładuję...

Wsparło 70 osób
2 730 zł (17,06%)
Brakuje jeszcze 13 270 zł