Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bruno to pies, którego zna każda osoba odwiedzająca osrodek DIOZ! To właśnie ten pies wita Was każdego dnia pod bramą! Po jego zaniedbaniach od dawna już nie ma śladów! Dostojny psi emeryt przyjmuje jednak do końca życia leki immunosupresyjne, które pozwalają walczyć z nawracającymi chorobami skóry! Doszliśmy do wniosku, że Bruno dożyje w DIOZ spokojnej starości, tak więc ten psiak nie jest do adopcji, a wyłącznie do podziwiania w naszym sanktuarium 😍
Skrajnie zaniedbany owczarek został porzucony, bo jego właściciel wyprowadził się z domu.
O sprawie cierpiącego w Kamionkach zwierzęcia powiadomiły nas przedstawicielki Stowarzyszenia na rzecz bezdomnych zwierząt Omyczek w Dzierżoniowie. Bytujący przy opustoszałym domu, w brudnym i śmierdzącym kojcu Syriusz powoli konał... Zwierzę cierpiało na poważne dolegliwości w postaci przewlekłego zapaleni ucha, z którego tryskała ropa, oraz powikłane grzybiczo i bakteryjnie atopowe zapalenie skóry, z wtórnym ropnym zapaleniem na grzbiecie. Te dolegliwości nie tylko powodowały u psa ogromny dyskomfort, ale również ból, którego nie jesteśmy w stanie opisać. To tak, jakby cała skóra człowieka poparzone było pokrzywami, a dodatkowo spalona od letniego słońca. Prócz tego poważne zapalenie ucha, mogące prowadzić do zgonu zwierzęcia (poprzez zapalenie ucha środkowego) wiązało się z permanentnym bólem głowy.
Psiak przed naszą interwencją został jednak odebrany przez gminę Pieszyce i przewieziony do Schroniska AZYL w Dzierżoniowie. Postanowiliśmy wyrwać chore zwierzę z tego miejsca, ponieważ pies w tym stanie i podeszłym wieku zostałby w nim skazany na nicość. Zwolniliśmy także gminę od obowiązku zapłaty za leczenie zwierzęcia, gdyż tylko wtedy mogliśmy zabezpieczyć Syriusza. Pomimo że psiak przebywał w schronisku od wczesnych godzin porannych do godziny 15, kiedy go odebraliśmy, nie został objęty profesjonalnym nadzorem weterynaryjnym. Syriusz z ogromnym świądem i bólem ucha został zamknięty do klatki, nie oczyszczono mu ran i nie podano chociażby leków przeciwbólowych (otrzymał wyłącznie tabletkę na pasożyty). Na co czekano? Nie wiemy...
Uratowany owczarek został przez nas zabrany i przewieziony niezwłocznie do Kliniki Weterynaryjnej AKSVET, gdzie zapewniono mu profesjonalną pomoc i opiekę. Syriusz został natychmiast przebadany i podani mu leki uśmierzające ból, a także oczyszczono najpoważniejsze rany, z których tryskała ropa. W wykonanych badaniach krwi ujawniono także problemy z jego tarczycą.
Psiak został w całości ogolony, jego skóra codziennie jest nacierana lekami, a uszy czyszczone. Zabiegi te są bardzo bolesne i nieprzyjemne dla zwierzęcia, przez co przy jego obsłudze zaangażowanych jest wielu pracowników kliniki. Do czasu wyleczenia wszelkich dolegliwości psiak pozostanie na leczeniu szpitalnym.
Niestety nasze działania w postaci wyrwania skrajnie zaniedbanego i cierpiącego psa ze schroniska nie spodobały się niektórym pseudoorganizacjom, które prócz krytykowania działań innych, niewiele robią. Ich zdaniem 10-letni psi emeryt, bez zębów, który wymagał codziennej pielęgnacji, spokojnie odnalazłby się w warunkach schroniskowych. Leczenie psa najprawdopodobniej zamkniemy w kwocie 2500 zł. Pierwszą fakturę na 1400 zł już zapłaciliśmy.
Na tę cenę prócz leków składają się także codzienne zabiegi pielęgnacyjne. Chcecie pomóc nam w tej walce? Przekażcie darowiznę na poczet leczenia zwierzaka... Z góry dziękujemy za okazane serce ❤️
Ładuję...