Ostatnia szansa - miał już nie żyć, ale walczy...

Zbiórka zakończona
Wsparły 232 osoby
7 060 zł (100,85%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 8 Grudnia 2022

Zakończenie: 29 Kwietnia 2023

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.
14 Grudnia 2022, 17:04
Pepper walczy

Dzięki Waszej pomocy kupiłam kolejną partię leków, które wystarczą na jakieś 2 tygodnie (poszła większość dotąd zebranej kwoty).
Choć Peppi niezbyt zadowolony, bo boleśnie kłują, wciskają do paszczęki jakieś tabletki, kapsułki, syropki i inne badziewie, to bardzo nas cieszy, że zaczął wyrażać niezadowolenie, bo to znaczy, że czuje się lepiej :-)
Chwieje się jeszcze na łapkach, ale zaczął jeść kurczaka z jarzynkami i nawet skubie suchą karmę, a jest to bardzo ważne - zaraz po płynie w otrzewnej to było największe zmartwienie, bo niejedzący kot to ogromne zagrożenie dla jego życia... :'((

Dostaliśmy też od Mikołaja prezent (!!!) 2 opakowania najdroższego spośród przyjmowanych przez Peppera leków!!! Dziękuję NINKA - Tobie i Twojej Mamie - to była super niespodzianka! 

Cieszymy się tym, co mamy, jednak musimy kontynuować leczenie, bo przerwanie go będzie zabójcze!  

Dlatego nadal z ogromnym niepokojem spoglądamy na nasze konto - na ile leków jeszcze wystarczy? Czy uda się wywalczyć dla Peppera życie? On nadal balansuje na krawędzi

Niech więc moc będzie z Wami (i Peppim), żeby udostępnianie i przekazywanie wiadomości pomogło Pepperowi nadal walczyć! 

Dziękujemy za już oraz serdecznie i bardzo prosimy - pamiętajcie o Pepperku!
Wspólnie podarujmy mu życie! 

Pepper nie opowie nam swojej historii, ale już dostatecznie bolesne jest to, co wiemy. 

Czy dom się go pozbył, bo nikt go nie szukał mimo ogłoszeń, czy dom się zgubił, efekt był ten sam - kot znalazł się na ulicy... bezbronny, wyraźnie nienauczony życia bez opieki, nieodporny na chłód, gdy akurat zaczęły się przymrozki, narażony na choroby, z którymi się dotąd nie stykał... Płakał pod Biedronką, żebrząc nie tylko o jedzenie, ale i o ciepło ludzkiej dłoni, o każde pogłaskanie, o każdy dobry gest, w lodowate noce w śmietnikach szukał odrobiny ciepła. Był jednak niewidzialny... 😿

Po kilku dniach znalazły się mimo wszystko ciepłe ramiona i serce, które w osobie pani Ewy wybłagało u nas kąt w garażu, bo z powodu przepełnienia innego nie było, a serce nie mogło wziąć go do siebie mając chore koty 😿 Pepper dzielnie przetrzymał kwarantannę, choć tęsknił bardzo za każdym dotykiem i każdym kontaktem z człowiekiem. Po badaniach został wykastrowany i szukał domku 💝

I w dniu, w którym radość była wielka, bo ów dobry domek się znalazł, Peppi zaczął słabnąć. Postawione rozpoznanie było chyba najgorsze, jakiego się można było spodziewać - zapalenie otrzewnej. 

Ta choroba zbiera straszliwe żniwo wśród kotów, jest w 99,99% śmiertelna... chyba że podejmiemy wielotygodniowe, a może i wielomiesięczne, trudne i bardzo drogie leczenie.

Brak środków = brak ratunku, taki jest bezlitosny wyrok rynku farmaceutycznego... 😭

A dzieciak cierpiał, słabł z godziny na godzinę, niknął w oczach, nic nie pomagało, płyn w brzuszku zbierał się coraz większy, podczas gdy można było policzyć każdą kosteczkę chudnącego ciałka, przestał jeść i nawet pić, na każdą próbę podniesienia go, przeniesienia reagował głośnymi protestami i płakał jak dziecko, ból stawał się nie do zniesienia mimo podawanych leków... więc ze łzami i pękającym sercem trzeba było podjąć decyzję ostateczną - eutanazja... 💔

I właśnie wtedy dobrzy ludzie pożyczyli leki! Wróciła nadzieja, wdrożona została kuracja, która choć bardzo bolesna i czasochłonna, to jednak zaczęła przynosić efekty, ale leki się kończą, w dodatku musimy je zwrócić, by były dostępne dla innych potrzebujących kotów... a portfel świeci pustkami po ostatnich ciężkich przejściach naszych podopiecznych. 😭

Czy to ma oznaczać wyrok śmierci dla Peppera? Czy znów przyjdzie pogrzebać nadzieję na życie dla tego niesbieskookiego, kochającego wszystkich ludzi, ufnego i pięknego kota? 

Wiara jednak w siłę wielu ludzkich serc jest silniejsza od beznadziei tej sytuacji. 
Pepper, gdyby mógł z pewnością serdecznie podziękowałby za Waszą uwagę i każde najmniejsze wsparcie, które połączone razem pomoże mu pokonać tę ciężką, niezwykle bolesną i tak groźną dla życia kota chorobę! 

Pomożesz mu w tej tak ciężkiej walce o życie?! Jeśli możesz dorzuć cegiełkę.
I koniecznie przekaż innym prośbę Peppera - każde udostępnienie zwiększa jego szansę na życie! 

 

Załączniki

Pomogli

Ładuję...

Organizator
0 aktualnych zbiórek
2 zakończone zbiórki
Wsparły 232 osoby
7 060 zł (100,85%)
Adopcje