Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy wszystkim, którzy pomagali w leczeniu owczarka Barona, który był potrącony na przejeździe kolejowym. Przeprowadzona została operacja, mająca ne celu przywrócenie funkcji ruchowych łapy, wstawiono usztywnienie. Ogólny stan Barona jest stabilny, czeka go jednak długotrwałe leczenie i rehabilitacja.
Do przedstawicielstwa naszej fundacji zwrócili się wolontariusze z Mirnogradu położonego 30 kilometrów od linii frontu w Donbasie.
Baron to kolejna ofiara ludzkiej obojętności; piesek został potrącony, a sprawca zwyczajnie pojechał dalej... Baron został potrącony na przejeździe kolejowym, gdzie prędkość jazdy powinna być minimalna... W klinice weterynaryjnej powiedziano, że Barona uratował jego rozmiar - jeśli byłby mniejszy, z pewnością by nie przeżył.
Lekarz postawił wstępną diagnozę: uraz czaszkowo-mózgowy, wiele uszkodzeń i urazów organów wewnętrznych, szok, złamanie kości biodrowej ze zwichnięciem główki i rozerwanym ścięgnem. W poniedziałek, wcześniej niż planowano, Baron przeszedł operację (łapa zaczęła bardzo puchnąć i zrobiła się sina, nie można było dłużej czekać, dlatego lekarz zdecydował się na operację). Operacja była bardzo trudna i długotrwała – ponad 4 godziny. Kiedy lekarz rozciął łapę, okazało się, że Baron ma zwichniętą główkę kości biodrowej w prawej tylnej łapie, wieloodłamowe złamanie nasady prawej kości biodrowej ze zmiażdżoną wokół tkanką miękką.
Baron ma mnóstwo pokruszonych kości, których nie da się poskładać i zadrutować, jedną 7-centymetrową kość należało całkowicie usunąć i wstawić na jej miejsce tytanową płytkę. Na tejże łapie praktycznie wszystkie mięśnie i ścięgna zostały zerwane, konieczne było szycie. To właśnie dlatego operacja trwała dłużej niż zaplanowano, Baron dostał bardzo dużą dawkę narkozy! Dwa dni po operacji były bardzo ciężkie. W tym czasie lekarz walczył o życie pieska, Baron praktycznie nie wybudzał się z narkozy, nawet nie wstawał i nie mógł podnieść głowy. Dopiero trzeciego dnia Baron doszedł do siebie, otworzył oczka, zaczął reagować na bodźce i podnosić głowę. W chwili obecnej jego stan zaczyna się stabilizować, jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.
Kochani, znowu musimy prosić Was o pomoc. Te wszystkie zwierzaki możemy ratować tylko dzięki dobroci Waszych serc. Bardzo prosimy, pomóżcie nam uratować Barona!
Ładuję...