Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
😍 Metamorfoza Franka jest oszałamiająca. Sami do końca nie wierzyliśmy, że uda nam się wyrwać tą wspaniałą istotę śmierci. Odebrany od sadystycznej pielęgniarki Franek był bowiem skrajnie wychudzony, miał żywe rany z których wystawały kości, a na domiar złego nie był w stanie ustać na łapkach. Po dwóch miesiącach od uratowania chwalimy się rezultatami naszej pracy, która bez waszego wsparcia nie byłaby możliwa.
🐶 Dziś psiak to zupełnie inne zwierzę - pełne wigoru, chęci do życia i radości w oczkach. Szukamy dla niego nowego, kochającego domu, w którym zapomni o dramacie dotychczasowego życia. Kontakt w sprawie adopcji - 534-776-981
Franek został uratowany od pracownicy hospicjum, która w swojej codziennej pracy opiekuje się starszymi ludźmi. Sadystyczna ignorantka zapomniała jednak o opiece nad swoim starym i schorowanym psiakiem. Franek konał w budzie - bez jedzenia, wody, z ropiejacymi, otwartymi ranami na łapkach. Był w agonii - nie miał siły ustać na nóżkach.
Po dwóch tygodniach od odbioru Franek jest nie do poznania. Rany powoli się goją, żebra pokrywa tłuszczyk, a i w oczach widać trochę więcej życia
Jeszcze kilka dni temu Franek konał na łańcuchu u pielęgniarki - sadystki. Dzisiaj wypoczywa w ośrodku #DIOZ - opatrzony i leczony. Przerwaliśmy jego agonię, teraz czekamy, aż organizm podejmie walkę o życie. Jego stan jest krytyczny, ale ogromny apetyt daje szansę na wyjście z tej fatalnej sytuacji. Jak zwykle w nocy kończymy opatrywanie ran skrzywdzonych psów i zbieramy się do domów, by zmrużyć na chwilę oko i od 5 rano wrócić do szarej rzeczywistości.
Niedzielny wieczór nie był dla Inspektorów DIOZ spokojny - uratowali od okrutnej pielęgniarki ledwo żywe zwierzę, które słaniało się na łapach. Pracownica szpitala nie widziała u Franka problemu w wystających żebrach, zgniłych ranach, ropiejących oczach, topornym łańcuchu i ruszających się gniazdach pcheł na jego ciele. Niemogącemu ustać na łapach psiakowi serwowane były wygryzione do cna kości z kurczaka. Oprawcy jak zwykle tłumaczyli się podeszłym wiekiem zwierzęcia - jedna mówiła, że ma 16 lat, druga, że 20.
Franek został odebrany i trafił na ostry dyżur. Aktualnie jest w trakcie badań diagnostycznych, ale lekarze jednoznacznie stwierdzili - to skrajnie zaniedbany, ledwo chodzący szkielet.
Oprawcom za znęcanie się nad zwierzęciem może grozić do 3 lat pozbawienia wolności.
Mimo niedzielnej nocy walczymy o tego skrzywdzonego kundelka, a Was prosimy o pomoc! Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, by przerwać jego agonię. Błagamy Was o wsparcie.
Ładuję...