Upał, bezdomność, samotność... Ratujemy Pinto!

Zbiórka zakończona
Wsparło 8 osób
386,94 zł (25,79%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 17 Lipca 2021

Zakończenie: 30 Sierpnia 2021

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.
12 Sierpnia 2021, 10:08
Pinto już z nami

Pokaż wszystkie aktualizacje

30 Lipca 2021, 13:08
Pinto już po szczepieniu, za tydzień go zabieramy.

Piękny, młodziutki PINTO już niedługo będzie mógł do nas trafić, rana po odparzeniu ładnie się goi, został zaczipowany i zaszczepiony kompletem szczepień. Bardzo prosimy o pomoc w jego utrzymaniu i kastracji.

To nic strasznego, to tylko rodzaj odparzenia, które da się wyleczyć antybiotykiem. Piesek czeka na wywózkę do schronu, jest młodziutki, w zasadzie to szczeniak. Jeden z tysięcy wyrzuconych, albo po prostu zabłąkanych, bo "uciekł z podwórka".  Jak to zrobić, żeby pies nie ruszał się z podwórka? Strasznie trudna sprawa...

Co roku setki podrośniętych szczeniaków, które niby miały dom, ale spędzały czas w całkowitej samotności po tym, jak już wszyscy się nimi nacieszyli -  wiedzionych ciekawością świata - podkopuje się, albo korzysta z otwartej furtki i ... nie odnajduje drogi powrotnej. Jeśli dodatkowo prosto z objęć zachwyconych dzieci trafiły na łańcuch - uciekają przy pierwszej okazji, czasem z resztką owego łańcucha przy szyi. Czasem w obrożach, których im nie poluzowano, szerokich i twardych, z ogromnym zardzewiałym kółkiem i kawałkiem sznurka... Zgłoszone do gminy jadą na resztę życia do zamkniętych schronisk, z którymi gmina ma umowę - nabijając kieszenie hycli. 

Przed wywózką do Szczytów uratowaliśmy w taki sposób ponad setkę psów... To wydaje się nie mieć końca... Czekają kolejne trzy, jeden z nich już jest po kastracji - o nim wkrótce. 

Pinto jest uroczym psiakiem, jeszcze nie wiemy, co przeszedł i jakie to będzie miało konsekwencje w normalnych warunkach, na razie sprawia wrażenie bezproblemowego. Jak wiele innych, które  w takich okolicznościach nie mają wiele do gadania... Ale ich oczy wyrażają nadzieję na coś lepszego, niż kojec, buda, wybieg, upał, samotność, niepewność jutra. 

Chcemy zabrać Pinto, ale najpierw musi zostać wyleczony i zaszczepiony. Potem transport, utrzymanie w hotelu, kastracja. Na to wszystko potrzebne będą pieniądze. Tak wygląda sytuacja Pinto - jednego z tysięcy polskich psów bez właściciela. Prosimy o pomoc!

Pomogli

Ładuję...

Organizator
10 aktualnych zbiórek
214 zakończonych zbiórek
Wsparło 8 osób
386,94 zł (25,79%)
Adopcje