Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Piotruś uratowany.
Serdeczne dziękujemy za przekazaną przez Państwa pomoc.
Dzięki Waszemu wsparciu finansowemu Piotruś został uratowany spod rzeźnickiego noża i jest już bezpieczny u nas w Benkowie
Historię Piotrusia możecie śledzić tu https://fundacjabenek.pl/piotrus/
Osiołek Piotruś urodził się w podłej obórce w pewien deszczowy, listopadowy poranek. Nie było przy nim gospodarza, nie było przy nim weterynarza. Nikt nie był świadkiem tego, co się wydarzyło. Gospodarz znalazł rano ledwo żywą ośliczkę i jej synka Piotrusia. Jego mama była bardzo osłabiona porodem i ledwo go wykarmiła. Już nigdy nie doszła do siebie i po kilku tygodniach umarła.
Piotruś został sam. Musiał sobie radzić w obórce, walczyć o jedzenie i ciepłe miejsce. Tak mijały miesiące a Piotruś stał się niepotrzebnym popychadłem. Nie miał przyjaciół ani wśród ludzi ani wśród zwierząt. Stał smutny w kącie ze spuszczoną głową. Pewnego dnia gospodarz sprzedał tego, jak go nazywał darmozjada, na targu, ludziom prowadzącym mini zoo. Życie gorzko doświadczyło Piotrusia. Tak, że nie mógł z siebie wykrzesać entuzjazmu do zabawy z dziećmi.
Nie potrafił być takim wesołym osiołkiem co biega za dziećmi w poszukiwaniu marchewki. Wolał stać w kącie ze zwieszoną głową. Dzieci nadały mu przezwisko Ponury Piotruś i już nie chciały się z nim bawić. Tak, że właściciele mini zoo uznali Piotrusia za zły nabytek i sprzedali go handlarzowi skupującemu konie na rzeź.
Tam właśnie go spotkałem. Ponury Piotruś stał zrezygnowany w kącie ze spuszczoną głową. Podszedłem i przytuliłem go. Prawie nie zareagował. Jakie smutne musiało być życie tego dwuletniego osiołka, skoro nie jest w stanie odpowiedzieć na przytulenie. Z oczu popłynęły mi łzy. Zapragnąłem zabrać go do Benkowa, żeby zobaczył że życie może być piękne, że są ludzie którzy kochają zwierzęta. Że można hasać w słońcu po łące.
Potrzebujemy 2800 złotych, żeby wykupić Piotrusia spod rzeźnickiego noża. Udało nam się uprosić handlarza o termin do końca maja. Zastrzegł, że nie będzie czekał dłużej. Zaraz potem będą potrzebne pieniądze na diagnostykę weterynaryjną, kowala, pasze.
Bardzo prosimy o pomoc w uzbieraniu tej kwoty. Nie jest może ona ogromna, ale w czasach wojennych ludzie skupili się na pomaganiu ludziom. Ale zwierzęta nadal są w potrzebie i nadal potrzebują naszej pomocy.
Ładuję...