Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Uratowane życie
Mamy same dobre wiadomości. Suczka jest nie tylko po udanym zabiegu ale także ma się dobrze po wybudzeniu z narkozy. Lekarze chirurdzy zoperowali oba guzy i ten zabieg nie należał do łatwych.
Fotografie z zabiegu są dość drastyczne, ale zakryliśmy je by zobaczyły jest tylko osoby mniej wrażliwe na krew i zabiegi chirurgiczne.
Cięcia chirurgiczne wymagały precyzji i doświadczenia.
Po kilku godzinach operacji zespół lekarzy przystąpił do szycia rany. Podczas zabiegu usunięto też połowę zębów.
Po olbrzymim guzie nie ma już śladu.
Bardzo dziękujemy lekarzom za ich pracę oraz Państwo za pomoc dla suczki. Dzięki tej pomocy nie tylko opłaciliśmy badania psa, operacje ale zapewniliśmy jej opiekę pooperacyjną, która jest bardzo ważna dla tego psa. Jest on szczególnie wymagający.
Teraz zaczniemy szukać jej nowego domu, nowych właścicieli, takich, którzy nie będą już jej krzywdzić.
Bardzo rzadko mamy czas i słowa, by ubrać w słowa bestialstwo i cierpienie zwierząt, z jakim musimy się zmierzyć na interwencjach. Tak jest i tym razem. Nie ma czasu; potrzebna jest szybka reakcja, by uratować zdrowie i życie tej suczki. Wyrzucona, jak śmieć nie mogła jeść i pić bez bólu. Olbrzymi nowotwór i zgniłe zęby w jamie ustnej psa sprawiały, że zwierzę potwornie się męczyło. Z kolei zmiana pod brzuchem nie pozwalała na swobodne poruszanie się. Ratujemy ją. Prosimy Państwa o pomoc.
Wieś pod Radzyminem. Zgłoszenie wyrzuconego psa, który błąkał się od kilku dni po ulicy. Nie wiadomo, do kogo należy. Wiemy jedno. Wiemy, że cierpi. – Jemu wystaje jakiś flak z brzucha - mówi zgłaszający. Jest przed godziną 22. Jedziemy na ratunek...
Po dojeździe widzimy Ją we wskazanym miejscu. To suczka w typie labradora. Mocno zaniedbana z ogromnym, zwisającym guzem, z którego sączy się ropa. Sierść jest brudna, matowa i cuchnąca. Pies unika wzroku człowieka, kuli się.
Jest zbyt ciemno, żeby na miejscu wykonać dokładne oględziny psa. Zabieramy ją do auta. Czuć od niej smród rozkładającego się mięsa - w pysku psa widzimy olbrzymi guz. Uniemożliwia on pobieranie pokarmu i wody.
Pies nie jest w stanie nawet przymknąć pyszczka. Trudno nam sobie wyobrazić, z jak wielkim cierpieniem musiała się mierzyć przez długi czas, dopóki ktoś się nie zlitował nad tym psem.
Guz jest znacznych rozmiarów. Pies ma jednak szansę przeżyć - ale musimy działać bardzo szybko. Umawiamy się na konsultację chirurgiczną.
Konieczne jest też wykonanie zabiegu stomatologicznego. Zęby są w tragicznym stanie – zgniłe i ruszające się. Trzeba w większości je usunąć. Usunąć trzeba również ogromną zmianę pokrywającą cały przód pyska oraz zakrywającą w połowie podniebienie.
W przychodni weterynaryjnej lekarze wykonują badanie zmian w pysku.
Okazuje się, że operacja będzie bardzo skomplikowana i niedająca 100 proc. gwarancji na przeżycie. Musimy wykonać badania krwi suczki oraz kolejne RTG.
Umawiamy zabieg chirurgiczny – już teraz. Suczkę czeka skomplikowana operacja usunięcia olbrzymiego guza na podniebieniu.
Opieka pooperacyjna też nie będzie należała do prostych – to długotrwały i żmudny proces. Nie zastanawiamy się jednak. Suczka wycierpiała zbyt wiele.
Chcemy podarować jej życie bez bólu. Możemy to zrobić tylko z Państwa pomocą. Prosimy - bądźcie z nami!
Ładuję...