Ratujemy psy od zamarznięcia i głodu

Zbiórka zakończona
Wsparło 412 osób
4 700 zł (100%)

Rozpoczęcie: 18 Marca 2018

Zakończenie: 1 Kwietnia 2018

Godzina: 02:00

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Nie dajemy już rady… W sobotnie i niedzielne mrozy ruszyliśmy kolejny raz na ratunek do potrzebujących zwierząt, bo zgłoszeń mamy kilkanaście dziennie. Z rana chcieliśmy pomóc jednemu psiakowi, który wychudzony zamarzał na posesji ale okazało się, że jest to pseudohodowla chartów. Musimy odebrać aż 12 chartów: chorych, chudych, mieszkających na dworze - w budach zawalonych śniegiem.

Chcemy zabrać je wszystkie, ale nie mamy miejsca, gdzie moglibyśmy je umieścić i środków, by opłacić tak wiele transportów, konsultacji weterynaryjnych i leków oraz hotelu dla zwierząt. Prosimy o pomoc, by dziś uratować te biedne psy.

Interwencja ma miejsce pod Radomiem. Mieszkaniec jednej z wsi zamieścił na portalu olx fotografię bardzo chudego psa w typie charta. Udaliśmy się tam pod pretekstem zakupu, bo mężczyzna chciał za niego 300 zł. Weszliśmy na posesję pod wskazany adres, by uratować to zwierzę. Niestety sytuacja jest poważniejsza niż myśleliśmy. Okazało się, iż trafiliśmy na pseudohodowlę chartów. Zwierzęta egzystują na dworze, w dziurawych budach, pełnych śniegu, jak na poniższych totografiach.

Psy są wylęknione, bardzo boją się człowieka. Podejrzewamy, iż może być wobec nich stosowana przemoc fizyczna i psychiczna.

W najgorszym stanie są szczeniaki: poodmarażane łapy, trzęsące się z zimna, stojące w budzie, w śniegu i własnych odchodach. Nie możemy ich tam zostawić. 

Te małe szkraby chcemy zabrać jak najszybciej. Ich matka jeszcze je karmi, choć nie ma za dużo pokarmu, bo jest wychudzona. Szczeniaki chcą jednak jeść - sutki karmicielki są całe poranione. 

Oprócz biednej psiej charciej rodziny jest pięć innych dorosłych psów - chartów. Mieszkają w podobnych warunkach, co szczeniaki. Także muszą zostać pilnie odebrane. 

Nie mają wody, trzęsą się z zimna. Nie mają podszerstka, nie ma co ich grzać.

Na miejscu robimy zdjęcia, aby przekazać Państwu jak wygląda sytuacja. Wezwana policja ma nam pomóc w odbiorze zwierząt, opisują psy, wypełniają dokumenty, wykonują oględziny. Gmina miejsca na zwierzęta w schronisku nie ma. Zresztą charty w schronisku w takich warunkach pogodowych nie maja szans. Mogłyby po prostu zamarznąć.

W takich warunkach psy mieszkają w budach: warstwa słomy, moczu i odchodów stałych ma ok. 7 cm wysokości. Chcemy odebrać wszystkie 12 psów jakie są na posesji, policja nam w tym chce pomóc, ale nie mamy miejsca, gdzie można by je umieścić, ani środków na transporty czy ich leczenie.

Same badania u lekarza, transport ich do kilku hoteli wyniosą dla tylu psów ponad 1000 zł. Szczeniaki muszą być zaszczepione za kilka dni na choroby zakaźne (koszt ok. 500 zł), w tym czasie musimy podkarmić całe stado. Koszty tej specjalistycznej opieki i karmy dla tych psów oraz hotelowania ich choćby do czasu znalezienia właściwych domów tymczasowych to kwota powyżej 2200 zł dla tak sporej grupy zwierząt.

Pozostałe środki będą przeznaczone na transporty chartów do nowych domów tymczasowych, po zakończonym leczeniu. Koszty nie są małe, ale przy takiej liczbie ratowanych zwierząt musimy je ponieść. Sami nie damy rady, a one nie mają nikogo. Prosimy Państwa o wsparcie i szansę dla tych skrzywdzonych zwierząt.

[Wiadomość po zakończonej interwencji z godziny 16.00]

Zakończyliśmy interwencję na posesji gdzie ujawniliśmy kilkanaście psów utrzymywanych w bardzo złych warunkach, na mrozie.

Pomogła nam policja, która na nasz wniosek po złożonym zawiadomieniu o przestępstwie pojechała na miejsce i dokonała przeszukania posesji. W tym czasie my wynajęliśmy samochody, aby mogły przyjechać po psy, sprowadziliśmy więcej klatek, by można psy pomieścić i przewieść w bezpieczne miejsca.

Musieliśmy działać szybko i nie było wcale prosto wszystko to pozałatwiać na czas. W międzyczasie okazało się, iż mężczyzna miał wcześniej hodowlę psów rottweiler. Na jego posesji doszło kilka lat temu do tragicznego wypadku. Psy dotkliwie pogryzły matkę właściciela, w wyniku odniesionych obrażeń zmarła  w szpitalu. Jej syn nie zaprzestał jednak hodowli psów. Zarejestrowany był w Związku Kynologicznym w Polsce jako hodowca rottweilerów. Obecnie na terenie posesji hodował charty, ale jego działał jako pseudohodowca, ponieważ hodowli nigdzie nie zgłosił.

Psy wynieśliśmy do samochodów zaparkowanych przed posesją. Całość działań zabezpieczała policja. 

Z uwagi na stan psychiczny niektórych psów zostały dziś skonsultowane przez zoopsychologa, a po tej ocenie właśnie rozwozimy je do kilku hoteli w województwie łódzkim i mazowieckim. Jutro zamieścimy kilka nowych fotografii psów. Bardzo dziękujemy za dotychczasową pomoc i wsparcie. Musimy uzbierać środki, aby popłacić za transport psów, ich leczenie i utrzymanie.

Tymczasem policja, która była na miejscu razem z nami wręczyła właścicielowi pseudohodowli wezwanie na przesłuchanie. Bedzie miał przedstawione trzy zarzuty: znęcania się nad zwierzętami, naruszenia prawa łowieckiego poprzez trzymanie chartów bez zezwolenia oraz rozmnażanie psów w celach handlowych i ich sprzedaż.

Pomogli

Ładuję...

Organizator
0 aktualnych zbiórek
56 zakończonych zbiórek
Wsparło 412 osób
4 700 zł (100%)