Szczeniak w ciężkim stanie. Ratujemy go!

Zbiórka zakończona
Wsparło 140 osób
3 684 zł (73,68%)

Rozpoczęcie: 12 Października 2019

Zakończenie: 31 Października 2019

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Leżał dwa dni. Wyrzucony, bez pomocy. Mieszkańcy dzwonili do gminy i policji z prośbą o ratunek dla konającego szczeniaka. Cisza. Dowieziono go do naszego azylu wieczorem w stanie ciężkim. Tak ciężkim, że nawet nasi lekarze rozłożyli ręce.

Podjęliśmy decyzję o ratowaniu wyrzuconego szczeniaka.

Obecnie jest wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Podawane leki mają po kolei wykluczyć przyczynę jego złego stanu. To dopiero początek walki.

Obecnie ten pies nie cierpi. Lekami wyłączono jego świadomość. Na załączonym wyżej filmie widać, w jakim stanie wieziony jest do naszego azylu. Na początku podejrzewano, iż to padaczka. Kiedy to wykluczono, podejrzenia padły na silnie zarobaczenie lub zapalenie móżdżku. Po kolei eliminowane są kolejne diagnozy. Wymaga to jednak czasu i pobytu psa w klinice. Leki poprzez wlewy dożylne podawane są całodobowo.

Psa znaleziono we wsi pod Wołominem. Wcześniej wezwana policja przyjechała, popatrzyła, jak leży bez pomocy i... pojechała. Zwierzę oczywiście pozostało. Zdarzenie miało miejsce na tym przystanku autobusowym, który widoczny jest na fotografii.

Po tym zdarzeniu minęło jeszcze kilka godzin, zanim pies uzyskał pomoc. Ale nad szczeniakiem nie zlitowały się żadne służby, jedynie zwykli mieszkańcy będący na grzybobraniu.

Zabrali zwierzę i rozpoczęli poszukiwania pomocy. Wieczorem pies trafił do naszego azylu. Stąd szybko do lekarza weterynarii, ponieważ jego stan był ciężki.

Początkowo podejrzewano padaczkę, gdy to wykluczono, podejrzenia padają na zespolenie wrotno - oboczne. Jest to stan patologicznego połączenia żyły wrotnej z krążeniem układowym. Konieczna jest operacja i nie jest to prosty zabieg. W tej chorobie chodzi o to, iż składniki pokarmu, który pies zjada omijają wątrobę, która powinna oczyścić je z toksyn i wtedy wszystkie toksyny trafiają do całego organizmu i mózgu zatruwając go, przez co zwierzę traci wzrok, wpadała w panikę i stan taki jak na filmie. Konieczne jest wykonanie USG. Jesteśmy w trakcie umawiania wizyty. Koszt ratowania psa z zespoleniem wrotno - obocznym to ok. 2-3 tys. zł.

Kolejnym podejrzeniem lekarzy jest zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych i mózgu. Mogło to u psa spowodować uszkodzenie centralnych struktur układu przedsionkowego. Wizyta u neurologa wraz z pobraniem płynu rdzeniowo - mózgowego ma odbyć się w najbliższy poniedziałek. Prawdopodobnie będzie wykonane także badania tomografem. Koszt tylko tego zabiegu i badania - łącznie ok. 1000 zł.

Łącznie koszty weterynaryjne ratowania tego psa wyniosłą ok. 5 tys. zł. Nie poddajemy się i mamy cichą nadzieję, że kolejny raz pomogą nam Państwo uratować potrzebujące zwierzę. Ten szczeniak ma jeszcze całe życie przed sobą, podarujmy mu świat bez bólu. Podarujmy normalne życie! Możemy to zrobić tylko z Państwa pomocą! Prosimy o wsparcie...

Ładuję...

20 zł

Google Pay

2 darowizny na tę zbiórkę, ostatnia
Organizator
0 aktualnych zbiórek
165 zakończonych zbiórek
Wsparło 140 osób
3 684 zł (73,68%)