Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
jest listopad 2020 florentyna już prawie zdrowa, ogromna rana prawie się zabliźniła, dobrze jest jej u nas dochodzi do siebie , chociaż jest z nią mały problem , to taki świntuszek trochę ma problem z zachowaniem czystości w domu
Kolejne uratowane psie życie możemy odnotować w naszym sekretnym notesiku, a dzięki komu, dzięki Wam kochani❤
Wiedzieliśmy czego mamy się spodziewać ale to, co zastaliśmy dziś pod opatrunkiem mocno nami wstrząsnęło. Grzbiet suni to jedna, wielka rana. Niestety pojawiła się martwica i część obumarłych tkanek jeszcze trzeba będzie usunąć. Nie wyobrażamy sobie bólu jaki ta mała istotka odczuwa. Mała, dzielna psinka nawet nie pisnęła podczas całej toalety, spoglądała na nas tylko swoimi wielkimi, mądrymi ślepkami. Leczenie Florki niestety będzie długotrwałym i dość kosztownym procesem. Na część rany codziennie trzeba kłaść opatrunek, którego koszt wynosi ponad 30 zł. Do tego specjalny balsam, płyny do płukania rany, podkłady, środki opatrunkowe, dojazdy do lecznicy i dobrej jakości karma. Florentynka po wypadku nie przyjmowała w ogóle pokarmów, dopiero niedawno zaczęła jeść. Jesteśmy zadłużonymi wariatami i nie wiemy jak poradzimy sobie finansowo (być może Florka będzie ostatnim uratowanym przez nas psiakiem) ale wiemy, że spojrzenie i życie Florki jest tego warte ❤️. Będziemy wdzięczni za każdą pomoc.
O pomoc Florentynce poprosiła nas jedna z lecznic, z którymi współpracujemy. Suczka trafiła tam przywieziona przez kierowcę, który ją potrącił. Prawdopodobnie dostała się pod układ wydechowy, stąd rozległe poparzenia.
Lecznica nie ma zaplecza szpitalnego, gdyby nie chęć pomocy ze strony właściciela oraz personelu prawdopodobnie trafiłaby do schroniska. Z takimi obrażeniami szanse na przeżycie miałaby niewielkie. Stan suni, jest na tyle stabilny, że dziewczyna mogła opuścić lecznicę. Nie mieliśmy dokąd i za co jej zabrać więc zadecydowaliśmy, że na razie zamieszka w jednym z naszych fundacyjnych domów. Sunia wymaga jeszcze codziennej pielęgnacji rany, kilka razy w tygodniu trzeba ją będzie pewnie pokazać w lecznicy. Za kilka tygodni będzie miała zdjęty gips z łapki, gojenie rany potrwa zdecydowanie dłużej. Nie stać nas na kolejną, zwłaszcza wymagającą takich nakładów finansowych podopieczną, ale cóż było robić?
Ładuję...