My widzimy śliczną, bezbronną kotkę, a "cZŁOwiek" widział tarczę strzelecką. Postrzelona Enya potrzebuje operacji

W sierpniowy długi weekend dostaliśmy telefon od kolejnej karmicielki - dokarmiana przez nią w ogródku kotka zaczęła z dnia na dzień utykać na przednią łapkę.

Do końca mieliśmy nadzieję, że to mało poważny uraz, ale zdjęcia rtg rozwiały nasze wątpliwości. Wolontariuszka, która zabrała kotkę do przychodni, rozpłakała się widząc w obu przednich łapkach śrut z wiatrówki - w prawej utkwił w mięśniu, a w lewej roztrzaskał kość.

Nie chcemy sobie nawet wyobrażać, jaki ból odczuwała kotka przez trzy długie dni, które upłynęły od postrzelenia do odłowienia i podania środków przeciwbólowych.

Jedno jest pewne - miała mnóstwo szczęścia, trafiając na swojej drodze najpierw na troskliwą karmicielkę, a później naszych wolontariuszy. Nie pozwolimy, żeby kiedykolwiek znowu spotkało ją coś złego - po rekonwalescencji dołączy do grona naszych Podopiecznych poszukujących nowego domu.

Zbieramy środki na operację usunięcia śrutu i złożenia przestrzelonej kości.

Sprawa postrzelenia została zgłoszona na policję. Wierzymy, że karma wraca...