Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Po leczeniu,kastracji, szczepieniach, odrobaczeniu i zaczipowaniu Bruno wyjechał do nowego domu :) dziękujemy za wsparcie zbiórki i adopcję ;)
Kto mnie porzucił? Smutnym wzrokiem pyta Bruno.
Kochani, nie znamy jego historii a co wiemy na pewno to to, że potrącił go samochód koło Wyszogrodu (leżał przy trasie z Wyszogrodu do Ilowa).
Biedny leżał w upale nie miał siły wstać, tylko patrzył błąkającym wzrokiem i cichutko popiskiwał. Ale wiecie co mnie w tym wszystkim irytuje najbardziej? To, że ktoś mu postawił pudełko plastikowe z wodą. Ciekawe czy ten, co go potrącił, czy jakiś inny dobroduszny kierowca. Ludzie czy wy macie serca? Dać wody i odjechać i po sprawie.
Ale jeszcze są dobrzy ludzie na tym świecie, jeden z przejeżdżających kierowców postanowił psu pomóc. Zaczął szukać pomocy i tak zostaliśmy zawiadomieni o potrąconym psiaku.
Jadziemy, wkładamy psa do auta. Widać, że psiak bardzo cierpi. Już przy dotknięciu widzę problem z łapią. Psiak kuleje. Jedziemy do weterynarza. Jest poobijany, zakleszczony i strasznie wystraszony. Przeswietlamy łapę. Na zdjęciu widać odczyn okostnej świadczący o długim stanie zapalnym. Rana na łapie jest regularnego kształtu co świadczy o tym, że przebywała długo na uwięzi na druciki, sznurku a może siatce.
Psiak dostaje leki przeciwbólowe i przeciwzapalne, dostaje kroplówki. Potrącony został teraz, ale cierpiał strasznie, już dużo wcześniej. Tylko skąd tam się wziął Psiak w typie owczarka szkockiego...
Psiak nie miał czipa, obroży, nie jest wykastrowany. Moze komuś się zgubił, a może uciekł od swojego oprawcy? Tego nie wiemy, ale może ktoś poznaje psiaka?
Kochani chociaż sytuacja w fundacji bardzo ciężka nie mogliśmy nie pomóc. Dobrze, ze mamy wspaniałych weterynarzy, którzy zawsze dobro zwierząt stawiają na pierwszym miejscu leczymy na tak zwana kreskę - oddamy, jak będziemy mieli. Kochani bardzo prosimy musimy Bruna wyleczyć, a potem trzeba będzie go odrobaczyć, zaszczepić, zaczipować i wykastrować. A wtedy znajdziemy mu kochający dom - żeby już nigdy nie cierpiał. Kochani pomóżcie Brunowi.
Ładuję...