Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Słoneczna niedziela, żar leje się z nieba. Większość z Was pewne wypoczywa nad wodą lub spędza czas z rodziną. A u nas? Ten telefon postawił nas na równe nogi. Pies potrącony przez samochód. W środku nocy natknęli się na niego dobrzy ludzie, akurat w chwili, gdy młoda para próbowała ściągnąć go z drogi.
Ktoś psinę potrącił i zostawił na śmierć. Bo jakie szanse miałby, leżąc na jezdni? Państwo zabrali psiaka i do rana wisieli na telefonie, próbując znaleźć dla niego pomoc. Niestety, nawet całodobowe kliniki nie odpowiadały. Rano zadzwonili do nas, błagając o ratunek. Psiak niewielki, nie wstaje na tylne łapki, choć przez moment próbował. Ból, szok, oszołomienie. To może być wszystko! Kręgosłup, miednica, kończyny. A co, jeśli są urazy wewnętrzne?
Decyzja jest jedna - przywoźcie psa natychmiast. Czas działa na jego niekorzyść. Gdy ratujesz życie - nie ma wolnego dnia. Nie powiesz psu z wypadku, aby poczekał. Telefony się gotują, Judytowo w gotowości, bus pędzi z chorymi psami do kliniki.
I tak każdego dnia. Nie zaplanujesz, nie przewidzisz. Nie ma dnia, aby nie trafiła do nas jakaś psia bieda! A przecież sytuacja jest trudna. Tylko jak odmówić gdy na szali jest psie życie, gdy słyszysz w słuchawce płacz, bo wszyscy odmówili. Błagamy Was o pomoc dla biedaka. My już robimy bokami. Jesteśmy na granicy. Potrzebujemy Waszej pomocy.
Ładuję...