Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
dzięki wpłatom na nasze wołanie o pomoc moglismy uregulować powyższe płatności dziękujemy, Razem mozemy więcej❤❤
Koronawirus i pandemia, jaką wywołał, są dziś tematem numer jeden na całym świecie. Ludzkość drży o swój los, nie mając pojęcia, co przyniesie jutro... Społeczeństwo robi zapasy żywności, środków czystości w trosce o siebie i swoich bliskich. W tym trudnym czasie nasze myśli skupione są na naszych rodzinach, ale również na naszych psich i kocich dzieciach. W chwili obecnej mamy pod swoją opieką 56 psów i 2 koty. Martwimy się zarówno o opiekę nad nimi w razie naszej ewentualnej niezdolności spowodowanej COVID-19, jak również o środki potrzebne na utrzymanie tak licznego stada. W ciągu ostatniego miesiąca przyjęliśmy pod swoje skrzydła 13 psów (2 suki ze szczeniakami, niewidomy samiec, suczka w cieczce) i kota.
Toniemy... i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Zalegamy z płatnościami w lecznicy i hotelach, brak nam środków na zaspokojenie podstawowych potrzeb naszych podopiecznych w postaci karmy i opieki weterynaryjnej... Generujemy zadłużenie, nie mając pomysłu na dalsze działania naszej fundacji... Nie otrzymujemy żadnych dotacji, nie mamy wpływów z 1% ani sponsorów.
Toniemy... i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Zalegamy z płatnościami w lecznicy i hotelach, brak nam środków na zaspokojenie podstawowych potrzeb naszych podopiecznych w postaci karmy i opieki weterynaryjnej... Generujemy zadłużenie, nie mając pomysłu na dalsze działania naszej fundacji... Nie otrzymujemy żadnych dotacji, nie mamy wpływów z 1% ani sponsorów, w dobie pandemii i troski o zwykłe codzienne życie pomoc zwierzakom stała się towarem deficytowym.
Szansę na lepsze, a w kilku przypadkach w ogóle na życie dostały u nas zwierzaki problematyczne zdrowotnie i behawioralnie. Mamy też psią geriatrię, która wmieszała się już w nasze domowe zwierzaki. Z racji wieku i chorób nie szukamy dla nich domów, mają u nas godne dożywocie. Niestety wymienione wyżej psiaki generują bardzo wysokie koszty utrzymania. Miesięczny koszt pobytu psa w hotelu z behawiorystą to 600-650 zł plus karma. W chwili obecnej w 4 takich hotelach przebywa 11 naszych podopiecznych...
Nie wiemy co dalej, być może będziemy musieli zwinąć żagle i przestać pomagać, nie stać nas na zaciąganie kredytów kosztem naszych dzieci i osobistych zwierzaków, których też mamy sporo... Tylko co stanie się wtedy z fundacyjnymi ogonami? Czy będą musiały wrócić tam, skąd zostały zabrane? Bardzo tego nie chcemy, ale nic nie wskazuje na poprawę naszej sytuacji.
Do tego dochodzą opłaty za zwykłe hotele, leki i suplementy, ochrona przed kleszczami oraz opieka weterynaryjna... Do tej pory działaliśmy na wariata, wierząc, że jakoś damy radę i dzięki Wam dawaliśmy. Wasz odzew na nasze apele i działania jest dla nas motorem, który nas nakręca i sprawia, że pomagamy na taką skalę.
Mamy olbrzymią nadzieję, że tym razem również będziecie z nami. Czas jest trudny dla ludzi, ale też dla zwierząt. W sieci krążą fake newsy o domowych pupilach, które są nosicielami koronawirusa. Docierają do nas informacje o porzuceniach zwierząt i o próbach ich usypiania. Boimy się powrotów z adopcji naszych byłych podopiecznych, ale też fali bezdomniaków, jaka może nas zalać. Potrzebujemy domów tymczasowych, dobrej jakości karmy i środków na opiekę weterynaryjną oraz pobyty w hotelach. A może ktoś zechciałby zostać opiekunem wirtualnym któregoś psiaka? W imieniu naszych ogonków bardzo prosimy o wsparcie!
Ładuję...