Ratowali swój dobytek. Nie porzucili zwierząt! DZIŚ WALCZĄ O PRZETRWANIE!

Wsparło 249 osób
11 030 zł (22,06%)
Brakuje jeszcze 38 970 zł
Adopcje

Rozpoczęcie: 18 Września 2024

Zakończenie: 17 Listopada 2024

Godzina: 23:59

Telefony dzwonią od rana do późnego wieczora. W słuchawce zrozpaczeni właściciele zwierząt. Toną, woda zabrała im dobytek życia. Uratowali zwierzęta, ale co dalej z nimi zrobić kiedy sami nie mają już nic. Płaczą, krzyczą, czasami milczą, bo brakuje już słów, aby wyrazić własne nieszczęście.

W niektórych przypadkach pomoc potrzebna jest na już. Wysyłamy transport z karmą dla najbardziej potrzebujących z naszych własnych zapasów. Za chwilę pojedzie kolejny, ale na tym koniec. Sami mamy mnóstwo zwierząt pod opieką, lecz dzielimy się tym, co mamy.

Weryfikujemy zgłoszenia, bo w takich okolicznościach nie brakuje tych, którzy ugrać coś dla siebie nawet gdy powódź ich nie dotknęła. Przez 25 lat pomagamy zwierzętom w potrzebie. Drugi raz podczas powodzi i drugi raz czujemy wściekłość i rozgoryczenie. Tak czujemy złość! Dobrze przeczytaliście. Nie dlatego, że woda zabiera ludziom dobytek ich życia, bo na to nie mamy wpływu, to żywioł, którego nie da się zatrzymać. Czujemy złość, bo po raz kolejny doświadczamy, jak mało jest „człowieka” w człowieku.

Ludzie co z Wami!

Chcemy wykrzyczeć gdy widzimy martwe psy przykute łańcuchem większym i cięższym niż jego małe ciałko. Pęka serce, aa jednocześnie cisną się na usta słowa, których tu pisać nie możemy. Psy, koty, króliki, kury, kaczki... Dziś mamy dziesiątki trupów, a za chwilę gdy woda opadnie, będzie ich setki. Ciała zaczną się rozkładać, a właściciele posesji wrócą i będą rozpaczać nad swoim losem.

Ludzie co z Wami!!!

Wystarczyło zdjąć z głowy wielki łańcuch, z którego psina nie mogła się uwolnić. Wystarczyło otworzyć klatki, otworzyć drzwi, wypuścić je na wolność. Może miałyby szanse, może weszłyby na dach i cierpliwie w strachu czekały na swojego Pana. Dziś wszystkie media mówią i piszą o ogromnej tragedii, ale jak zawsze w takich sytuacjach zawodzi człowiek. Zginęło już mnóstwo zwierząt. Zginie jeszcze więcej, bo powódź nadal zbiera żniwo, a ludzie nigdy nie nauczą się empatii do zwierząt. Żadna lekcja ich tego nie nauczy. Nawet lekcja życia.

Dziś chcemy nieść pomoc tym, którzy ocaleli. Którzy nie zapomnieli, że posiadanie zwierząt to ogromna odpowiedzialność. Stracili majątek, ale wrócili razem ze stadem swoich czworonogów. Chylimy przed nimi czoła. To jest właśnie człowieczeństwo, którego tak wielu brakuje. Powódź to nie trzęsienie ziemi, które zastaje człowieka w środku nocy. Zawsze jest czas na wyprowadzenie zwierząt, a przynajmniej uwolnienie ich z łańcuchów.

Ta zbiórka jest dla najbardziej potrzebujących, którzy nie mają już nic. Dla gospodarstw, z którymi jesteśmy w kontakcie. Którzy stracili bardzo dużo, ale mają nas. Pomóżmy im, bo na to zasługują. Bo nie zdezerterowali gdy szła fala. Część zwierząt wyprowadzili do innych wsi. Część została, ale zabezpieczona na miejscu. Pomóżmy tym ludziom, którzy swoje zwierzęta traktują jak rodzinę, jak przyjaciół i nie porzucili ich nawet w obliczu tragedii, jaka ich spotkała.

Zdjęcia na zbiórce z miejsc, gdzie chcemy dotrzeć z pomocą.

Pomogli

Ładuję...

Wsparło 249 osób
11 030 zł (22,06%)
Brakuje jeszcze 38 970 zł
Adopcje