Puchatka znikała powoli...

Zbiórka zakończona
Wsparło 21 osób
381 zł (38,1%)

Rozpoczęcie: 30 Grudnia 2019

Zakończenie: 31 Lipca 2020

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Jeden z wielu bezimiennych, czarnych kotów, zamieszkujących ogródki działkowe. Nie zauważył nikt, że od wielu dni nie pojawiała się przy miseczkach z jedzeniem, że chudła, bo nadżerki w pyszczku bolały tak bardzo, że nie była już w stanie jeść, że jej sierść robiła się coraz rzadsza, na skutek postępującej anemii.

Dopiero gdy była już tak słaba, że nie miała siły wyjść z domku i w zimny listopadowy wieczór zakopała się tam w stercie materiału, aby cichutko poczekać na swój koniec, nadeszła pomoc.

Gorączkującą, odwodnioną, cuchnącą ropą kotkę, zabraliśmy na noc do domu z myślą, aby z rana pojechać do weterynarza i skrócić jej cierpienie. Wygląd koteczki był tak opłakany, że wskazywał na agonię: z oczu, nosa i pyszczka dosłownie ciekła ropa. Sierść była posklejana i widać było, że kotka całkiem opadła z sił. Już nie mówiąc o tym, że ważyła nieco ponad dwa kilogramy. Zanim jednak podjęliśmy ostateczną decyzję o eutanazji, postanowiliśmy wykonać badanie krwi, które m.in. wykazało tak znaczną anemię, że tylko utwierdziło nas w przekonaniu, że spóźniliśmy się z pomocą dla Puchatki. Byliśmy pewni, że nic więcej nie da się zrobić...

I wtedy wydarzył się cud: koteczka, która nie jadła od wielu dni, zamiauczała żałośnie, a potem wystawiła głowę z transportera i z ogromnym trudem, połykając pokarm, bo nie była w stanie gryźć, zjadła pół miseczki mięsa! Puchatka dała znak, że nie zamierza poddać się bez walki. Zawstydziła nas, ludzi małej wiary, którzy spisali ją na straty. Postanowiła, że jednak będzie żyć i pokaże wszystkim, ile siły jest w tym małym, wychudzonym ciałku. WALCZYMY JUŻ PONAD MIESIĄC. Puchatka, jak dotąd, miała podane trzy różne antybiotyki, które pomogły nieco zlikwidować wysięk z oczu i z nosa, ale nie rozwiązały kwestii nadżerek w pyszczku, które nadal powodują ból, brak apetytu, ślinotok oraz brak higieny (koteczka nie myje się). Puchatka miała wykonane testy na FIV i FELV, które na szczęście wyszły ujemnie. Udało nam się wyjść z anemii, a pozostałe parametry krwi znacznie się poprawiły. Kilka dni temu Puchatka miała podaną szczepionkę, która powinna podnieść jej odporność i zmobilizować organizm do walki.

Jednak kolejnym krokiem najprawdopodobniej będzie usunięcie zębów, które pokryte są kamieniem i powodują owrzodzenia w jamie ustnej oraz ślinotok. Jest to zabieg bardzo kosztowny, dlatego prosimy Was o wsparcie. POMÓŻ PUCHATCE ŻYĆ BEZ BÓLU! Spraw, by mogła normalnie jeść, by tak jak inne koty mogła się znów umyć i cieszyć czystym, błyszczącym futerkiem.

Pomogli

Ładuję...

Organizator
6 aktualnych zbiórek
153 zakończone zbiórki
Wsparło 21 osób
381 zł (38,1%)