Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Ktoś wyrzucił oswojoną koteczkę w stoczni, gdzie od lat zajmujemy się kotami. Koteczka młoda, szczuplutka, przerażona.
Do tego wszystkiego była w ciąży, ale jej boki były zapadnięte. Weterynarz zdecydował o kastracji aborcyjnej. U nas koteczka otrzymała imię Pusia i zaczęliśmy ją dokarmiały, bo żal było na nią patrzeć. Koteczka nie może wrócić w miejsce skąd ją zabraliśmy, raz że jest oswojona, dwa zatrudnieni tam pracownicy twierdzą, że nie cierpią kotów. Poświadcza to zachowanie koteczki, która kryła się przed nimi.
Zbieramy na koszt kastracji aborcyjnej, na opłacenie odrobaczeń, szczepienia i badań krwi. Nasze konto świeci pustkami, tak naprawdę powinniśmy wstrzymać pomoc, tylko serce mówi NIE. Pomóżcie, błagam.
Ładuję...