Nie mają domu, nie mają szans. Zima zabierze najsłabszych

Wsparły 974 osoby
39 951,65 zł (79,9%)
Brakuje jeszcze 10 048,35 zł
Adopcje

Rozpoczęcie: 20 Października 2025

Zakończenie: 1 Lutego 2026

Godzina: 02:02

Są psy, których nikt nigdy nie zapytał o imię.
Nie dlatego, że zrobiły coś złego.
Po prostu są „zwyczajne”. Szare, ciche, niezauważalne… jakby przezroczyste.
Latami stoją w schroniskowych boksach, patrzą, jak inni odchodzą do domów, a one zostają.
Z każdym rokiem coraz cichsze, coraz bardziej pogodzone ze swoim losem.
Zimą szczególnie mocno czuć, że kończy im się czas.
Mróz wdziera się pod łapy, a nadzieja marznie szybciej niż woda w misce.


Nasi bohaterowie

Baks - 7 lat w schronisku.
Podwórkowy „burek”, którego nikt nie zauważył.
Kiedy pierwszy raz wszedł do domu tymczasowego, nie rozumiał, czym jest łóżko, dywan.
Bał się nawet ciszy, bo nigdy wcześniej jej nie znał.
Pierwsze dni były dla niego jak lot w kosmos.
Dziś powoli uczy się życia: dotyku, spacerów, bliskości.
Jest w trakcie badań, robi postępy każdego dnia.
Każdy jego krok to małe zwycięstwo nad latami zapomnienia.

Target - w schronisku zaczął znikać w oczach.
Chudł, godzinami kręcił się w kółko.
Nie z nudów, z rozpaczy. Z beznadziei, która w końcu zabiera chęć do życia.
Dziś w domu tymczasowym uczy się, że świat nie kończy się na kratkach kojca.
Wraca do życia, nabiera odwagi.
Po raz pierwszy od dawna zasypia spokojnie.


Busik - czarny, krótkołapki „owczarek niemiecki”, który nigdy nie skradł serca odwiedzających.
Jest w drodze do domu tymczasowego.
Nie wie jeszcze, że za chwilę pierwszy raz w życiu zaśnie w cieple, że jego życie odmieni się na zawsze.

To tylko trzech z nich.
A przed nami cała zima i kolejne psy, które czekają na swoją szansę.

W Fundacji Kejtersi tworzymy w Poznaniu sieć domów tymczasowych - bezpiecznych miejsc, gdzie psy po przejściach mogą dojść do siebie, zanim znajdą dom na zawsze.
Tu człowiek daje im to, czego najbardziej brakowało: czas, cierpliwość i obecność.
Pomaga odnaleźć rytm dnia, uczy spokojnych spacerów, dotyku, zabawy.
Rozmawia z nimi, nawet jeśli pies jeszcze nie rozumie.
Po prostu jest - i to często wystarcza, by pies znów uwierzył, że świat może być dobry.

To nie cuda, to codzienność, która odmienia los.
To nie magia.
To człowiek i kawałek ciepła.
I właśnie dlatego te miejsca ratują życie.
Bo czasem wystarczy jeden człowiek, żeby pies przestał się bać świata.

Chcemy tej zimy dać kolejnym kilkunastu psom szansę na nowe życie.
Zebrane środki przeznaczymy na wszystko, czego potrzebują, by stanąć na łapy:
•⁠ ⁠badania krwi, USG, RTG, diagnostykę,
•⁠ ⁠leczenie i rehabilitację,
•⁠ ⁠szczepienia i odrobaczanie,
•⁠ ⁠transport ze schronisk,
•⁠ ⁠karmę, koce, smycze i leki,
•⁠ ⁠wsparcie behawiorystów i domów tymczasowych.

Zima to najtrudniejszy czas dla psów w schroniskach.
To realna różnica między „nie mamy już gdzie go wziąć” a „możemy pomóc jeszcze jednemu.”
Między przetrwać a zamarznąć.

Dorzuć złotówkę do ich nowego życia.
Każda złotówka to miska pełna jedzenia, kawałek ciepła, szansa na spokojny sen i drugi początek.
Nie zmienisz losu wszystkich - ale możesz odmienić los jednego, który już dawno przestał wierzyć, że to możliwe.
Pomóż im uwierzyć jeszcze raz.

Pomogli

Ładuję...

Organizator
3 aktualne zbiórki
69 zakończonych zbiórek