Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Choć Łapki nie udało się uratować, to jesteśmy wdzięczni, za stworzenie nam możliwości i podjęcia próby, a ostatecznie że mogliśmy Wszystko opłacić 🫶
Dziękujemy!
Dziś piszemy z ciężkim sercem…
Nie tak miało być. Nie po wszystkim, co przeszła.
Nie po tych wszystkich dniach walki, zastrzyków, leków, diagnostyki.
Nie po chwili nadziei, że będzie dobrze.
Wczoraj byliśmy z nią na kontroli – po zabiegu zębów, po diagnostyce łapki.
Ropień zaczął pękać, opuchlizna schodziła. Ropa się oczyszczała.
Była na dwóch antybiotykach, lekach przeciwbólowych, suplementach.
Została osłuchana – wszystko wskazywało, że idziemy ku lepszemu.
A potem wieczorem…
Znaleźliśmy ją martwą.
W ciszy, samotnie, na kwarantannie.
Bez ostrzeżenia. Bez szmeru. Bez sygnału.
Wszystko wskazuje na to, że doszło do sepsy.
Organizm był bardzo wyniszczony – ogromny stan zapalny w jamie ustnej, ropień, spadki odporności.
Czasem wystarczy jeden moment, by zakażenie rozlało się po ciele i odebrało wszystko…
Tak nagle, tak cicho.
Choć nie miała własnego domu, nie była samotna.
Tam, gdzie żyła, miała ludzi, którzy się o nią troszczyli i martwili.
To dzięki nim trafiła pod opiekę. To dzięki ich czujności w ogóle miała szansę na leczenie.
Zgasła w miejscu, gdzie po raz pierwszy mogła być leczona, nakarmiona, zabezpieczona.
Być może odeszła spokojniej – bez bólu, w czystości, z miękkim kocykiem pod łapką.
Żegnaj, maleńka.
Przepraszamy, że nie zdążyliśmy.
P.S.
Zdjęcia w kolorze to zdjęcia ze wczorajszej wizyty.
Kilka dni wcześniej, miała ponownie zdjęcia RTG Łapki
Została nam zbiórka na leczenie i diagnostykę ropnia.
Wiemy, że nie powiedzenie jest mniej chętnie wspierane, jednak staraliśmy, by kicia mogła cieszyć się życiem, nie udało się....
Kotka nie tylko zmaga się z dramatycznym stanem zębów – ma także ropień na łapce, który wymaga natychmiastowego leczenia.
Jej stan jest na tyle poważny, że musiała trafić na szpitalik weterynaryjny. Podjęliśmy decyzję o diagnostyce – wykonano RTG, które ujawniło powagę sytuacji. Kotka wymaga kolejnych dwuprojekcyjnych zdjęć rentgenowskich, by dokładnie określić zakres problemu.
To kosztuje – diagnostyka, leki, kontrola, a także opieka weterynaryjna na szpitaliku. Jest to istotny element leczenia – bez niego nie da się ustalić dalszego planu działania w sprawie ropnia, a i cała kotka wymaga dokładnej diagnostyki.
Potrzebujemy Waszego wsparcia na pokrycie tych wydatków.
Ładuję...