Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Sandi już dawno wróciła na działki. Badania wskazywały na dość dawno przebytą toksoplazmozę , jednak lekarze twierdzili, że nie mogło to dawać aż takich objawów. Przystaliśmy na to, że uraz był jednak skutkiem wypadku.
Najważniejsze, że ostatecznie kotka wyzdrowiała i wróciła do siebie.
Bardzo dziękujemy, że także dzięki Wam udało się pomóc kotce
Sandi jest jednym z kilkunastu kotów zamieszkujących tereny działek na Babich Dołach, wolontariuszki Pomorskiego Kociego Domu tymczasowego poznały ją przy okazji sterylizacji dużego stada.
Kotka była jedną z tych trudno łapalnych. Po kilku wizytach wspólnymi siłami dwóch wolontariuszek udało się złapać wszystkie kotki celem sterylizacji, oprócz Sandi. Wyjazdy późnym wieczorem, wyjazdy o 5 rano zdały się na nic. Sandi była nieuchwytna. Próbowałyśmy różnych klatek, różnych przysmaków i nic. Aż w końcu dzwoni telefon od karmicieli! Mają Sandi, ale jest z nią bardzo źle. Kotka nie chodzi, przewraca się. Z chwili na chwilę z bardzo dzikiego kota Sandi zmieniła się w oswojoną koteczkę, Zabrałyśmy Sandi do weterynarza, miała oczopląs i nie potrafiła nawet podnieść głowy.
Na szczęście kotka już następnego dnia w klinice lepiej się poczuła, zjadła. Trzeba było wykonać szereg badań, aby dowiedzieć się, co dolega kotu i jak możemy mu pomóc. Badania nie wskazały jednoznacznie na żadną z chorób, badania krwi, RTG, badanie pod kątem kocich wirusów oraz toksoplazmozy były w normie. Stan Sandi był prawdopodobnie skutkiem urazu w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Koteczka została zaopiekowana w jednej z najlepszych gdyńskich klinik, gdzie otrzymała odpowiednie leczenie i czas na to, aby dojść do siebie.
Niestety jesteśmy pod kreską i nie mamy jak zapłacić za jej leczenie, dlatego ogromnie prosimy o pomoc w leczeniu Sandi. Każda Twoja wpłata jest dla nas bardzo ważna. Możemy pomagać tylko razem. Działamy dzięki Wam.
Ładuję...