Kaleka Selwira z targu koni, potrzebuje Twojej pomocy!

Zbiórka zakończona
Wsparło 16 osób
234 zł (5,2%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 18 Lutego 2020

Zakończenie: 30 Kwietnia 2020

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

„Ta klacz była krzywdzona przez ludzi, odczuwała głód, strach i rwący ból w kopytach, a jednak nigdy w nas nie zwątpiła. Nadal potrafi z jednakową cierpliwością okazywać mnóstwo ciepła i sympatii. Dzięki temu, co przeszła i jaka jest, możemy się od niej uczyć wybaczania, zaufania i miłości” pisała w swojej książce Ewa Bagłaj. Ale słowa te znakomicie odzwierciedlają naszą Selwirkę. Ile cierpienia i krzywdy przyjęła, wie tylko ona sama. Jednak tam skąd ja uratowaliśmy, nie ma miejsca na współczucie. Nie ma miejsca na czułość, empatię i należyte traktowanie. Możemy się tylko domyślać, ile bólu spadło na tę klacz. Targi koni. Gdzie przerażone, zniewolone i  obdarte z godności, skazane są na człowieka. I właśnie tam, wśród nich znaleźliśmy Selwirę.

Los Selwiry był dawno przesądzony. Droga, jaką dla niej zaplanowano, wiodła tylko w jedno miejsce – do rzeźni. Śmierć czyhała za bramą targów. Selwira w jednej chwili stała się żywym towarem. W jednej chwili straciła dom, przyjaciół i ludzi, których uważała za swoją rodzinę. Została sama. I sama miała tę drogę przejść. Dla handlarza, w którego ręce trafiła, liczyła się tylko kwota, jaką za nią otrzyma. Nic więcej. Zysk. Selwira była jednym z wielu koni, których miał spotkać taki los. Niestety, choć bardzo byśmy chcieli, wszystkich nie uda nam się uratować. Kiedy dotarliśmy na targi, Selwira stała cicho w kącie czekając na swoją kolej. W otoczeniu strachu i bólu. Co miała zrobić? Poddała się temu, co dla niej przygotowano. Jednak nam się udało. Uratowaliśmy Selwirę i z targów pod Sochaczewem trafiła do nas. Jeszcze nie dla niej transport ku śmierci. Jeszcze nie dla niej rzeźnicki hak.

Selwira, pomimo doświadczeń, jakie spadły na jej koński grzbiet, nadal wierzy w człowieka. Nie zwątpiła w jego dobre serce. Wierzy, że są na świecie ludzie, którym jej los nie jest obojętny. Wierzy, że są na świecie ludzie, którzy okażą jej wsparcie. Selwira to klacz, od której my, ludzie możemy się wiele nauczyć. Mimo ciężkich przeżyć i trudnych chwil potrafiła wybaczyć. I ponownie zaufać. Okazuje nam mnóstwo ciepła i sympatii.

Swoją miłość chce przelać również na Ciebie, swojego Wirtualnego Opiekuna. Potrzebuje środków na utrzymanie, diagnostykę i leczenie. Bo Selwira nie kwalifikuje się do adopcji realnej. Jej stan zdrowia na to nie pozwala. Ale dzielnie czeka, aż znajdzie się ktoś, dla kogo będzie najważniejsza. Czeka, aż znajdzie się ktoś, na kogo przeleje całą swoją miłość. Czeka, aż znajdzie się ktoś, kogo nauczy wybaczania, zaufania i miłości. Selwira prosi Cię o wsparcie jej codziennych zmagań. O grosiki na swoje utrzymanie.

Pomogli

Ładuję...

Organizator
22 aktualne zbiórki
1388 zakończonych zbiórek
Wsparło 16 osób
234 zł (5,2%)
Adopcje