Od ponad tygodnia w lesie! Sfilcowane, oblepione kleszczami, głodne i przerażone. Walczymy!

Dwie małe, skrzywdzone, przerażone, głodne kruszynki, mające na sobie filc, masę pcheł i kleszczy, które je zabijały... Jeszcze 2-3 dni i nie byłoby kogo ratować. Wyrzucone w lesie, gdzie były ponad tydzień. Nie chciały dać się złapać, dokarmiała je jedna osoba, której w końcu udało się je zamknąć na posesji.

Przerażone chude ciałka, masakraczyna ilość kleszczy, pcheł, które wchodziły im w oczy. Filc i dredy, które uniemożliwiały im normalne chodzenie. Głód, pragnienie oraz biegunka.

Przyjęliśmy je, oczywiście. Następnego dnia trafiły do gabinetu, gdzie zrobiono badania krwi, USG. U młodszej - Astry wyszła zaawansowana babeszjoza, natomiast u starszej Runy - początek.

Biedactwa są bardzo wymęczone. W końcu mogą bezpiecznie spać, jest pełna miska jedzenia, wody, miękki kocyk. Dziewczynki widząc, że nic się nie dzieje złego ze strony tymczasowej mamy - pokazały jakie są słodkie i kochane.

Astra, młodsza ma ok. 6 miesięcy. Jest bardzo łagodna, kochana, prawdziwa słodzinka. Natomiast Runa ma ok. 1.5 roku, jednak ma swój charakterek, który pokazuje, gdy coś jej się nie spodoba.

Dziewczyny dostały leki, kroplówki, będziemy robić testy na resztę chorób odkleszczowych, bo niestety to też musimy sprawdzić. Młodsza, czyli Astra jest słaba, bardzo ciężko znosi chorobę. Potem szczepienia, chipy i sterylizację. Jutro zajmiemy się zdjęciem filcu.

Nie wiemy, jak one dały radę... Błagamy, to kolejne psiaki pod naszą opieką a wydatków mamy całą masę. Cały czas walczymy o azyl dla bezdomnych psów i kotów (więcej na stronie Kącik dla Psów ulicy - Świętokrzyskie nie tylko).

Nie potrafimy odmawiać, jednak aby pomagać, potrzebujemy Waszej pomocy. Każdy grosik jest na wagę złota. Błagamy, jeśli ktoś może nam pomóc...