Azor walczył z bezdomnością, bólem, głodem, a...

Paulina Zapała
organizator skarbonki

Historia Azora jest długa i pełna nieszczęść, a gdy w końcu los się do niego uśmiechnął to znów coś musiało pójść nie tak… Azor kiedyś miał dom i kiedyś miał swojego człowieka. Ale to nie był dobry człowiek, bo wyrzucił Azora na ulicę, gdzie psiak był przeganiany przez ludzi i rzucano w niego kamieniami. Przez kilka lat mieszkał na ulicy, gdzie był dokarmiany przez pewną panią. Niestety nawet jej nie zaufał po tym co przeszedł w swoim życiu… Po tylu już nieszczęściach, przyszły następne. Azor został potrącony przez samochód. Kierowca się nie zatrzymał, a psiak został sam na ulicy, bez pomocy, cierpiący z bólu i przerażony… Wtedy zgłoszono go do nas i osoby z fundacji pojechały po niego, zabrały do lecznicy i otoczyły opieką. Azor przebywał przez kilka tygodni w lecznicy, przerażony, słaby i z połamaną łapką. Przeszedł operację, później nastąpiły powikłania. Ale Azorek się nie poddawał i zaczął do siebie dochodzić. Fizycznie było lepiej, psychicznie gorzej, ale poznawał co raz więcej osób, chociaż nadal nie potrafił zaufać człowiekowi to dał sobie pomóc. W końcu przyszedł dzień, w którym Azor musiał opuścić lecznicę. Jasne było, że na ulicę nie wróci, ale nie zgłosił się też żaden dom tymczasowy czy stały. Tak więc Azor pojechał do hoteliku dla psów. Tam mieszka już bardzo długo, przyzwyczaił się do swoich opiekunów i zrobił postępy. W hoteliku mieszkał z sunią, którą też doświadczył los. Sunia znalazła domek, Azor niestety nie. To był dla niego kolejny cios, bo bardzo się z nią zaprzyjaźnił. Czy można mieć jeszcze więcej pecha? Można. Azorek zachorował na Zespół Cushinga, leczenie okazało się bardzo kosztowne, Azorek  cały czas musi brać leki. Azor jest chory, cały czas bez domu, ludzie go wiele razy rozczarowali i skrzywdzili… Chcemy mu pomóc. Chcemy go leczyć i chcemy, żeby mógł cieszyć się w końcu życiem. W końcu musi to nastąpić. Po tylu nieszczęściach zasługuje na dobre życie. Niestety koszty utrzymania go w hoteliku i koszty leczenia przerastają nas. To już tysiące złotych. Toniemy w długach, ale Azor potrzebuje wsparcia, potrzebuje dobrych ludzi wokół siebie… Dlatego proszę o pomoc dla niego. Tak wiele wycierpiał… Odmieńmy jego los…

Wsparli

20 zł

Dieselek i Smilla

20 zł

Anonimowa Pomagaczka

10 zł

A

Zdrowiej Azorku :)
Darowizny trafiają bezpośrednio do fundacji:
15%
770 zł Wsparło 9 osób CEL: 5 000 ZŁ