Chcę mruczeć, nie charczeć...

jaggal
organizator skarbonki

Charczek to kot wolno żyjący, który po tragicznej śmierci swojego opiekuna około dwa lat temu w poszukiwaniu jedzenia przyszedł na działkę do Dobrej Duszy, która go wtedy wykastrowała i do dzisiaj otacza opieką jako karmicielka. Ze względu na niepokojące charczenie, któremu kocurek zawdzięcza zresztą swoje imię, Charczek zaliczył już kilka wizyt u weterynarza. Diagnoz też było parę: najpierw skrzywiona przegroda nosowa, później infekcja... W końcu zalecono rynoskopię - dzięki niej dowiedzieliśmy się, że Charczek ma w jamie nosowej bakterię Gemella morbillorum, która spowodowała proces zapalno-przerostowy błony śluzowej jamy nosowej z limfocytarnym odczynem zapalnym. Mimo leczenia antybiotykiem nie odnotowaliśmy poprawy, zatem konieczny jest zabieg wycięcia zmienionej tkanki. Mamy umówiony termin na poniedziałek - 13.05. Potrzebne są kciuki i... pieniądze :(

Koszt operacji wraz z niezbędnymi badaniami i lekami szacujemy na około 700 zł. To duży wydatek, a nasze konto jest w opłakanym stanie - o tej porze roku, kiedy sterylizacje ruszają na potęgę, a darowizny z 1% jeszcze nie spłynęły, jest nam zawsze szczególnie ciężko. Ale Charczek tak bardzo chciałby móc zacząć normalnie mruczeć... Tylko dzięki Wam może się to udać!

jaggal

jaggal

jaggal

jaggal

Wsparli

50 zł

Klusia i Dynia

10 zł

Anonimowy Pomagacz

15 zł

Anonimowy Pomagacz

60 zł

Anonimowy Pomagacz

30 zł

Anonimowy Pomagacz

5 zł

Patita

Pokaż więcej

Darowizny trafiają bezpośrednio na zbiórkę charytatywną:
114%
800 zł Wsparło 18 osób CEL: 700 ZŁ