Misiu - ratujmy łapę pogryzionego kota

Agnieszka
organizator skarbonki

I teraz odwieczny problem, zwykły, czarny kot? kto nam pomoże zapłacić za jego życie, czy to, że jest czarny znaczy, że nie możemy mu pomóc?

Misiu trafił do nas 6 marca. Zgłoszenie w sprawie kota otrzymaliśmy w niedzielę, Misiu bardzo dobrze znany swojej karmicielce, pojawił się na jedzenie po tygodniowej nieobecności. Mocno kulał, zrobił się niemrawy. Karmicielka spostrzegła, że Misiu ma bardzo mocno spuchniętą łapkę, na którą w ogóle nie następuje. Niezwłocznie rozpoczęto proces łapania Misia, który przez czynnik bólu, stał się mniej chętny do współpracy. Karmicielce jednak udało się złapać Misia do klatki.

Okazało się, że Misiu został dotkliwie pogryziony, na łapce pojawił się ogromny ropień, w pierwszej wersji lekarz zadecydował, aby poczekać i zastosować antybiotykoterapię, w nadziei, że Misiowi się polepszy, jednak rany były tak głębokie, że Misiu musiał zostać poddany zabiegowi usunięcia ropnia i oczyszczania rany. Łapka jest sprawna, jednak wymaga rehabilitacji. A my mimo szczerzych chęci nie jesteśmy w stanie dokładnie pokazać efektów, gdyż Misiu jest tak zestresowany, że póki co nie chce z nami współpracować. Rana ma około 7 cm.

Łączny koszt leczenia Misia to 1186 zł wraz z lekami i zabiegiem. Do pełnego wygojenia rany i powrotu do zdrowia, Misiu przebywa u nas, to niestety też kosztuje....

Misiu to teraz jeden z kilku bardzo wysoko budżetowych przypadków, które trafiły pod naszą opiekę.

BŁAGAMY, pomóżcie, nasze konto świeci ogromnymi pustkami, a my nie nadążamy wam przedstawiać zwierząt, które do nas trafiają - jest ich tak wiele i są to coraz cięższe przypadki.

Wsparli

10 zł

Kociara

Sama nie mam kotka, więc chętnie pomogę Tobie, Misiu! Niech łapka się goi :)
50 zł

Anonimowa Pomagaczka

dla Misia. Trzymaj sie puchatku!
5 zł

Anonimowa Pomagaczka

Darowizny trafiają bezpośrednio do fundacji:
25%
302 zł Wsparło 9 osób CEL: 1 200 ZŁ