WIGILIJNE OPOWIEŚCI Z WOJTYSZEK...

Krystyna M.
organizator skarbonki

Krystyna MikułaOPOWIEŚCI PSICH SERC Z BETONOWEGO ZAUŁKU ŚWIATA...

WIESZ ŻE DZIĘKI TOBIE MAMY SZANSĘ WYJECHAĆ Z WOJTYSZEK?

Krystyna Mikuła

Krystyna Mikuła

Krystyna Mikuła

Cześć, Hau… Mam na imię Wynośsię. Tak najczęściej do mnie wołali ludzie. Kiedyś. Gdy jeszcze chodziłem po wsi. Gdy jeszcze byłem wolny. Teraz już od dawna, od siedmiu lat nikt nic do mnie nie mówi. To samotność jest najstraszniejsza. Mieszkam za betonowym murem, na betonowej podłodze, za zardzewiałą kratą. To jest schronisko. Nie rozumiem dlaczego tu jestem. Nikogo nie skrzywdziłem. Pewnego razu gdy jeszcze biegałem wolny - nagle poczułem straszny ból. Metalowe zwierzę które nazywają samochodem uderzyło mnie i uciekło. Jakoś przeżyłem.  Od tej pory nie mogę ruszać tylną łapą. Jest sztywna. Skaczę na trzech. To znaczy skakałem. Póki byłem wolny. Złapali mnie i zawieżli do Wojtyszek.

Zamknęli mnie na dożywocie za to że jestem psem. Mieli się mną opiekować, dawać jeść, leczyć, wyprowadzać na spacery. Ale… chyba o mnie zapomnieli.

Krystyna Mikuła

I tak już siedem lat mija - jak robię cztery kroki do przodu i cztery w bok… i już mój nos styka się z betonowym murem. Już nic prawie nie widzę. Miesza mi się dzień z nocą. Często kręcę się w kółko. Nie wiem dlaczego. Ale tak bardzo chciałbym pobiec prosto przed siebie, poczuć trawę pod łapami. Pamiętam trawę. Była miękka jak dywan, pachniała oszałamiająco. Teraz tylko beton pod łapami. Śmierdzący moimi odchodami. Chciałbym się uwolnić. Kręcę się w kółko. Już tyle lat, tyle lat nie wyszedłem ze swojego betonowego boksu… Pewnie już nawet nie umiem chodzić. Zresztą tak bardzo boli, tak bardzo boli mnie moje udręczone psie ciało…

*********************************

Krystyna Mikuła

Czećć, jestem Zuza. Tak do mnie kiedyś mówili. Ale tutaj nie wiedzą o tym. Nie znają mojej pani. Nie zrozumieli mnie gdy skowyczałam im że chcę do Basi… Jestem tu od dawna. Codziennie umieram ze smutku i rozpaczy. Nie z głodu, choć głodna jestem ciągle.  Nastraszniejsza jest izolacja od całego świata. Na co dzień słyszę tylko szczekanie, wycie i skomlenie innych psów - nie widzę żadnego współtowarzysza. Wokół mnie tylko betonowy mur. Próbowałam przeskoczyć. Ale tylko zdarłam do krwi łapy.  Dostaję trochę jedzenia. Zanim zacznę jeść - już się kończy... Tak mało. Znów jestem głodna. Chce mi się jeść, chce mi się pić. Wyję. Chcę stąd wyjść. Uderzam głową w mur. Boli. Wyję. Przytulam się do muru. Przypominam sobie dziecięcą ręką, która drapała mnie za uchem i zapach małej dziewczynki, która szeptała: Kocham Cie Misia. Basiu gdzie jesteś… Spałam na Twojej kołderce, wtulałaś się w moją sierść. Kiedyś się przestraszyłam huku. Mówili że to Sylwester. Pobiegłam przerażona przed siebie, daleko, daleko. Bałam się, trzęsłam, to taki straszny huk petard. Nie wiedziałam jak wrócić. Wiele dni próbowałam znaleźć drogę do Domu. Zamiast do domu zabrano mnie do Schroniska.

Krystyna Mikuła

Żyję tu nie wiem jak długo za betonowym murem. Tylko wspomnienie zapachu mojej małej Przyjaciółki Basi jest moim jedynym dobrym wspomnieniem, gdy przytulam się do zimnego betonowego muru. Jeszcze tylko we śnie merdam ogonem bo... tylko we śnie pamiętam Swojego Człowieka... Jak długo jeszcze wytrwam?

*********************************

Krystyna Mikuła

Cześć,
Piszę ten list w rozpaczy, ale z okruchem nadziei... Nie wiem jak mam na imię. Chyba Hejty... Ja jestem tutaj od szczeniaka. Gdy miałem 6 miesięcy mój pan zabrał mnie na spacer do lasu. Było fajnie, tyle ciekawych zapachów, cicho, zielono, biegałem szalałem i nagle nie wiem dlaczego ale mój pan odjechał beze mnie. Czekałem i czekałem przy drodze kilka dni, było mi zimno i głodno, ale czekałem.... W końcu przyjechał ale ktoś inny. Zabrał mnie do samochodu. Ucieszyłem się że już nie będe sam. Ale ten pan przywiózł mnie Wojtyszek. To schronisko. Myślałem będzie dobrze. Ale...

Krystyna Mikuła

Tutaj wrzucono mnie do betonowego boksu 2 m na 2 m. Siedzę tu już podobno 5 lat.  Dzień za dniem. Miesiąc za miesiącem. Rok za rokiem. Nie moge sie ruszać. Boli mnie wszystko. Jestem tak głodny, tak bardzo głodny. Nie mam już nadziei.  To straszne bo stoję w swoich odchodach  - nikomu nie chce się sprzątać. Nic nie widzę tylko betonowe płyty wokół mnie. I słyszę że są wokół mnie inne psy. Słyszę jak szczekają, skamlą, błagają o wodę, o jedzenie. Słyszę jak umierają bez żadnej pomocy... Czasem dostaje raz na kilka dni jedzenie. Tyle żeby nie umrzeć. A ja już bym właściwie chciał umrzeć. Bolą mnie łapy od odchodów. Bolą mnie zanikające mięśnie od braku ruchu. A nade wszystko boli mnie mnie moja udręczona psia dusza... Bo nie rozumiem co złego zrobiłem że jestem tu zamknięty na zawsze... Byłem dobrym szczeniakiem. Chciałem dać całe swoje psie serce człowiekowi... Chciałem dać mu przyjaźń i wierność... Chciałem go lizać po nosie, przynosić patyki, chciałem go bronić przed niebezpieczeństwem.  A w zamian jestem uwięziony w betonowym  zaułku świata.. Mam beton pod nogami. Mam beton przed nosem z prawa, z lewa, z tyłu.. Mogę tylko spoglądać w niebo... które czasem praży słońcem, czasem zmoczy deszczem, czasem dmucha przeraźliwym zimnem.  Jestem chory z zimna, głodny, zrozpaczony. Bez prawa do spaceru, bez prawa do codziennego pokarmu, bez prawa do człowieka który by w końcu spojrzał na mnie z miłością lub przynajmniej z litością i miłosierdziem.

*********************************
Jest nas tutaj w Wojtyszkach wiele - wiele psich serc CZEKAJĄCYH  NA RATUNEK.
Podobno jest NADZIEJA NA ZMIANĘ. Podobno mogę stąd zostać uwolniony...
Pogotowie dla Zwierząt próbuje nas ratować...
Jak uzbiera się kwota potrzebna na uratowanie 1000 psów. To naprawdę morze potrzeb. Ale czeka tysiąc zrozpaczonych psich istnień... Głodnych, przerażonych, chorych, niechcianych...
POMOŻESZ? PROSZĘ...
Wpłać co możesz i podaj dalej. Proszę...

Żeby zdążyć z pomocą...
Bo tysiące spośród nas jest już za tęczowym mostem. I nigdy nie doczekały pomocy. Ale my jeszcze żyjemy! Jeszcze czekamy...

Krystyna Mikuła

Jeśli możesz i chcesz uratować psie życie - z Wojtyszek lub jakiegokolwiek innego schroniska ADOPTUJ albo zostań domem tymczasowym...:

http://www.hotelzwierzat.com

https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczen stwo/2144380,1,wojtyszki-czy-to-koniec-obozu-konce ntracyjnego-dla-psow.read

Wsparli

30 zł

Anonimowy Pomagacz

2 zł

Anonimowy Pomagacz

2 zł

Anonimowy Pomagacz

2 zł

Anonimowy Pomagacz

2 zł

Anonimowy Pomagacz

2 zł

Anonimowy Pomagacz

Pokaż więcej

5%
584 zł Wsparło 28 osób CEL: 10 000 ZŁ