Ruda staruszka chow chow prosi o pomoc

Beata Barczykowska
organizator skarbonki

To historia jakich wiele. Latem do schroniska we Wrocławiu trafiła stara suka w typie chow chow. Obraz nędzy i rozpaczy.Waga ok16 kg. Sunia została wysterylizowana i czekała na adopcję. Miała jakieś 12 lat, więc szanse na nowy dom znikome.  

I stał się cud.

Znalazła się dobra duszyczka, która postanowiła zaopiekować się sunią. Babcia pojechała do Warszawy.Pani Iwona od lat zajmuje się starymi chorymi chowkami. Postanowiła więc, że i ta sunia znajdzie u niej kącik. Psina była bardzo nieufna. Nie potrafiła uwierzyć, że wyciągnięta do niej ręka oznacza pieszczotę nie cios. Pokochała nową Panią całym psim serduszkiem. Radość niestety nie trwała długo. Okazało się, że sunia jest chora. Przez wiele lat nikt o nią nie dbał. Jej zadaniem było rodzić, rodzić, rodzić....Jak nie dała rady i miała ropomacicze wywalili na ulicę i tyle.

Sunia ma zwyrodnienie stawów, niedokrwistość i szereg innych dolegliwości. Dzisiaj pod lecznicą nagle zesztywniała i straciła przytomność. Po badaniach okazało się, że na skutek licznych urazów głowy ma krwiaka podtwardówkowego. Ma w wielu miejscach połamane kości czaszki. Trudno psu połamać kości czaszki. Musiała być systematycznie katowana, bita jakimś drągiem.   Jej leczenie jest dość kosztowne. Pani Iwona jest rencistką. Nie kupuje swoich leków. Ratuje sunię.   Pomóżmy suni i jej Pani. Niedługo Wigilia. Proszę zróbmy piękny prezent tej biednej psinie i jej dzielnej Pani. Pomóżmy uratować sunię. Niech jeszcze chwilę nacieszy się ciepłym, kochającym domem.

Wsparli

100 zł

Iwona

Trzymaj się malutka. Będzie dobrze
Darowizny trafiają bezpośrednio do fundacji:
8%
178 zł Wsparło 7 osób CEL: 2 000 ZŁ