Miasto Kotów walczy o Zwierzakobusa!

Dagmara Roszkowska
organizator skarbonki

Porzucone, chore, ranne, skrzywdzone przez człowieka, pozostawione na pastwę losu na ulicach, w piwnicach i przydrożnych rowach – takie zwierzęta trafiają pod opiekę naszej Fundacji.

Anonimowa Pomagaczka
Anonimowa Pomagaczka
Anonimowa Pomagaczka
Anonimowa Pomagaczka
Od ponad ośmiu lat staramy się w naszym mieście i jego okolicach zmieniać koci świat na odrobinę znośniejszy. W tym czasie wyadoptowaliśmy setki kotów, a tysiącom pomogliśmy odzyskać zdrowie. Leczymy, kastrujemy, współpracujemy z karmicielami, edukujemy, prowadzimy domy tymczasowe a od dwóch lat także minikociarnię zwaną Malinowym Zdrojem.

Anonimowa Pomagaczka

Anonimowa Pomagaczka
Anonimowa Pomagaczka

Nasze kocie biedy wymagają często specjalistycznego leczenia, zabiegów operacyjnych, skomplikowanej diagnostyki czy rehabilitacji. Wozimy je do specjalistów, za każdym razem, gdy ich stan zdrowia tego wymaga (wizyty w przychodniach weterynaryjnych to nasza codzienność), nawet gdy musimy pokonać drogę 350 km w jedną stronę (np. jak to miało miejsce w przypadku rehabilitacji Cośka, Carbonary czy Garfielda) lub gdy musimy codziennie jeździć do sąsiednich miast, by wykonać np. tomografię komputerową (jak zdarzyło się to chociażby w ostatnich tygodniach w przypadku Fortunki i Popka). Nasze podróże to także moment adopcji oraz wizyt przed- i poadopcyjnych, dzięki którym mamy pewność, że kot trafia do dobrego, kochającego domu.

Anonimowa Pomagaczka
Anonimowa Pomagaczka
Anonimowa Pomagaczka

Nigdy nie mieliśmy własnego samochodu i zawsze korzystaliśmy z uprzejmości innych ludzi, a przy takiej działalności jak nasza na dłuższą metę jest to ogromnie kłopotliwe. Czasem nawet zdarzało się, że z powodu braku transportu musieliśmy odmówić pomocy... Wszystkie niezbędne podróże odbywamy prywatnymi autami wolontariuszy lub znajomych, a koszty paliwa pokrywamy z własnej kieszeni.

Za każdym razem, gdy w naszej głowie powstaje pomysł zakupu fundacyjnego auta, rodzi się obawa, że być może wydamy środki, z których moglibyśmy uratować kolejne kocie istnienie lub opłacić zaległe faktury… A pieniądze nie płyną do nas strumieniem. Utrzymujemy się wyłącznie darowizn i 1% podatku. Nie mamy żadnych dotacji ministerialnych czy wsparcia gminy. Każdą złotówkę oglądamy kilka razy nim ją wydamy, więc gdy nadarza się okazja taka jak ta – wygrania w konkursie cudownego Zwierzakobusa, to nie możemy nie przystąpić do walki!

Stworzenie fundacji nie było chwilową fanaberią. Osiem lat – to dorobek niemały, którego nie chcemy zaprzepaścić. Kochamy te zwierzaki i lubimy, to co robimy!

Anonimowa Pomagaczka

Rozwijamy się i pragniemy pomagać jeszcze lepiej i jeszcze bardziej. Taki bus to byłoby COŚ! Podarujcie nam swój głos w konkursie!


To jak? Pojedziemy? - pyta Pieroży

Anonimowa Pomagaczka

Wsparli

1 zł

Anonimowa Pomagaczka

10 zł

Jola S.

10 zł

Anonimowy Pomagacz

20 zł

Anonimowy Pomagacz

1 zł

Dzordzi

1 zł

Dzordzi

Pokaż więcej

Darowizny trafiają bezpośrednio do fundacji:
5 723,16 zł
Wsparło 366 osób