Bezimienna, dziecięca przyjaźń skazana na śmierć!

Dwa końskie życia - klaczki w wieku 1.5 roku stoją u handlarza. Razem od źrebaka. Obok siebie, W niedoli i niewoli.

Jedna nie wyjdzie bez drugiej! Nie mogą się stracić z zasięgu wzroku, bo jest płacz, rżenie, nawoływanie i szukanie... One dobrze wiedzą, że zniknięcie jednej nie wróży nic dobrego..... Piękna Tarantka niczym modelka i pospolita Kasztanka.

Ale wygląd nie ma nic do rzeczy! Tu chodzi o kilogramy i kasę!!! Są przeznaczone do sprzedaży i nieważne w jakim celu. Kasa musi się zgadzać.  

Rzeźnia czy zielone łąki, bo handlarz musi zarobić! Bez różnicy komu je sprzeda, ważna kasa za kilogramy... A przecież To jeszcze dzieci u progu swojego życia, a już ich los jest przesądzony, bo decyduje cZŁOwiek! Decydował o ich przyjściu na świat, teraz decyduje o ich losie. Odebrane matkom mają tylko siebie! Sobie zaufały. Smutne źrebięce oczy krzyczą "Pomóż mi!"

Nie można pomóc jednej i zostawić drugiej! Prawdziwej przyjaźni się nie rozdziela! Jak wybrać jedno życie a drugie przekreślić? Spojrzeć w oczy i powiedzieć bardzo mi przykro Ty będziesz żyła, a Ty umrzesz... Nie mamy do tego prawa, więc walczymy! O nie obydwie! Jest dom, łąki i dużo miłości! Dołączą do stada już uratowanych koni. Proszę, pomóżcie!

Jeśli się uda, klaczki trafią do super domu pod Płockiem, gdzie już są inne uratowane konie. Koszt tarantki i kasztanki 16.500 zł. Z góry Państwu dziękujemy za każdą pomoc.