Skrapi – przyprowadzona do uśpienia ofiara przedświątecznych porządków

Skrapi to młoda, około 1,5-roczna suczka, która całe swoje życie spędziła w kojcu, w jednym ze śląskich gospodarstw. Nie zawadzała nikomu, tylko czasem, gdy było jej smutno, popiskiwała sobie, widząc przechodzących ludzi..

Prawdopodobnie byłaby tam nadal, gdyby nie to, że jej właścicielka planowała przenieść się jeszcze przed świętami do swojej rodziny. Niewiele myśląc, podeszła do kojca, zapięła psiaka na smycz i poszła z nią na spacer. Skrapi brykała wniebowzięta, ciesząc się z odrobiny swobody i kontaktu z człowiekiem. Jednak ten człowiek ją zawiódł… Celem spaceru był gabinet weterynaryjny, gdzie ukochana „pani” chciała uśpić zdrowego, młodego, pełnego życia psiaka, bo nie było dla niej miejsca w nowym domu… Weterynarz odmówił wykonania śmiertelnego zastrzyku i poprosił nas o pomoc.

Mimo braku miejsca i funduszy na opiekę nad kolejnym psiakiem, nie mogliśmy odmówić. Prędzej czy później, właścicielka znalazłaby „weterynarza”, który za odpowiednią opłatą pozbawiłby życia tą radosną suczkę. I tak Skrapi trafiła do domu tymczasowego, gdzie jest już bezpieczna. Jednak, aby mogła szukać nowego, odpowiedzialnego domu, gdzie z rąk właścicieli nie spotka jej już nic złego, konieczne jest jej odrobaczenie, zaszczepienie, zaczipowanie i sterylizacja. Prosimy pomóżcie nam przygotować ją do adopcji aby nie doznała już kolejnych krzywd ze strony człowieka.

Mamy pod swoją opieką ponad 150 zwierząt i niestety bez Waszej pomocy nie jesteśmy w stanie pomagać kolejnym potrzebującym zwierzętom.