Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani dziękujemy za ogromne wsparcie dla Sławci. Koteczka bardzo długo chorowała, ponad 3 tygodnie przebywała w kocim szpitalu. Ale jej udało nam się pomóc.
Niestety, dzieci nie udało się uratować :(
"Kocie sprawy, kocie życie, kocie losy . . .
chyba więcej w moich wierszach nie pomieszczę,
ale s e r c a jest dla kotów wciąż nie dosyć
i dlatego dalej piszę - ciągle jeszcze." - tak pisał Franciszek Klimek.
Ten króciótki wiersz opisuje nasze życie, realia funkcjonowania fundacji i jej domów tymczasowych. Jak w wierszu - kocie sprawy, kocie losy i walka o kocie życie to nasza codzienność. I choć tymczasy przepełnione, choć borykamy się z kocimi chorobami i problemami finansowymi to "serca dla kotów wciąż nie dosyć" - dlatego pomagamy - ciągle jeszcze. Czasami to wyścig - wyścig ze śmiercią i zawsze wtedy mamy nadzieję, że zdążymy z pomocą.
Tak właśnie było w przypadu Sławci - kotki przyjętej wraz z siódemką kilkudniowych kociąt. Matka w chwili przyjęcia była w stanie prawie agonalnym. Temperatura przekraczała 41 stopni, lała się z niej wodnista kupa, była praktycznie nieprzytomna, nie podnosiła głowy, nie reagowała na bodźce.
Zaczął się wyścig ze śmiercią...
Po zbiciu gorączki i kroplówce nieco się podniosła, ale jej stan był ciągle krytyczny. Kicia jest bardzo słaba, biegunka musiała się utrzymywać już przez dłuższy czas bo kotka ma wypadnięty odbyt na ponad centymetr. I jeszcze w takim stanie musiała urodzić 7 kociąt.
Walczymy dalej. Nie wiadomo, co jest przyczyną tak potwornej biegunki. Nie jest to wirus, gdyż wykonane testy go wykluczyły. Może to być zakażenie bakteryjne, lub po prostu długotrwałe błędy żywieniowe.
Ciągle jednak nasuwa się pytanie - gdzie byli ludzie, którzy ją widywali pod swoimi domami, którzy wiedzieli że jest w ciąży i że coś z nią jest nie tak. Gdyby nie reakcja jedenej jedynej osoby pewnie umarłaby w męczarniach.
Czyżby znowu trzeba było zacytować wiersz Franciszka Klimka:
"Pan Bóg zmarkotniał, gdy patrząc na Ziemię,
na to co stworzył (a stworzył niemało),
stwierdził ze smutkiem, ze to ludzkie plemię,
to Mu się jednak nie bardzo udało."
Kotka wraz z maluchami przebywa w kocim szpitalu w Przychodnia Zalesie. Prosimy o kciuki ale również o wsparcie finansowe bo żeby ratować życie jej i maluchów brniemy w straszne koszty.
Ładuję...