Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Maleńki Sopelek prześlicznie Wam dziękuje za opłacenie jego leczenia, badań i szczepienia, bez Was by się nie udalo :)
Kocurek ma też wspaniałą wiadomość, zamieszkał w domku tymczasowym razem ze swoim braciszkiem, Mrozkiem. Tymczasowa Opiekunka, pani Ania zdecydowała się adoptować obu braci :)
Urodziłem się w stodole i pewnie tak spędziłbym całe moje życie, które pewnie nie byłoby zbyt długie. Trafiłem do cioć tak naprawdę dlatego, że mój braciszek miał wypadek, potrącił go samochód. Może go znacie, ma na imię Mrozek. Mnie nic nie się złego nie stało, ale wiem, że prędzej czy później ja też bym miał jakiś wypadek i pewnie ciągle bym chorował, bo w tej stodole jest bardzo zimno.
To nawet nie jest tak, że ludzie, których jest ta moja stodoła, mnie nie lubili. Dawali mi coś do jedzenie, picia i nigdy nie zrobili mi nic złego. Nie wpuszczali mnie jednak do domku. Wiecie, że ja się dopiero tutaj, w lecznicy, dowiedziałem od innych kotków, że kotki to w domkach z ludźmi mieszkają?
Ta noc będzie pierwszą jaką spędzę pod dachem. Co prawda w klatce w lecznicy, ale nawet sobie nie wyobrażacie, jakie to uczucie, kiedy kładziesz się na drzemkę i nie trzęsiesz się z zimna. A, nie - w sumie to Wy to wiecie. I Wasze kotki też wiedzą. Ja bym chciał mieć kiedyś taki właśnie domek, gdzie będą bezpieczny, kochany, najedzony i będzie mi cieplutko. Tylko zanim zacznę szukać domku to muszę podleczyć oskrzela, pozbyć się robaczków ze środka i mieć jakiś taki zastrzyk, żeby nie chorować. Ciocie też coś o jakiś badaniach mówiły. Jestem tylko malutkim kotkiem, nie mam pieniędzy, żeby za siebie zapłacić. Dlatego pomyślałem, że poproszę Was o pomoc…
Sopelek to brak Mrozka, kocurka, któremu samochód połamał łapkę. W porównaniu do braciszka -Sopelkowi nic nie dolega. Ma tylko lekkie zapalenie oskrzeli i bogate życie wewnętrzne. Maluszek jest nie tylko śliczny, ale i cudownie miziasty, woła, wyciąga łapki i dopomina się noszenia na rękach.
I jak każde 3,5 miesięczne kocie dziecko chce się bawić. Udało nam się opłacić odpchlenie Sopelka i pierwsze trzy dni pobytu w lecznicy, wydaliśmy wszystko, co mieliśmy, a musimy jeszcze opłacić dalsze leczenie maluszka, jego odrobaczenie, testy na choroby zakaźne i szczepienia. Błagamy Was o pomoc.
Ładuję...