Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Stańczyk musiał mieć reoperację, ponieważ w staw wdała się martwica. Po usunięciu zbędnej tkanki, łapka długo nie chciała dojść do sprawności. Rehabilitacja i ćwiczenia trwały kilka miesięcy. Stańczyk w nowym domu dostał na imię Tadek (niejadek) - niega jak szalony, niemal nie widać, że łapka była uszkodzona. Stańczyk miewa się świetnie :)
Mały Stańczyk trafił do schroniska w Obornikach pod koniec listopada 2016 roku. Najprawdopodobniej został potrącony przez samochód i zostawiony w rowie. Mały, zziębnięty, obolały szczeniak – kupka drżącego nieszczęścia.
Psiak bał się wszystkiego, łącznie z człowiekiem. Taki był Stańczyk, kiedy go poznaliśmy. Najpilniejsza była diagnoza, a potem socjalizacja. Miał pękniętą wzdłuż kość udową i odłamaną od niej kulkę stawową, która została w miednicy. Konieczna była operacja, podczas której kość została ześrubowana. Po kilku tygodniach weterynarz usunął śrubę z kości i Stańczyk trafił do domu tymczasowego, gdzie rozpoczął rehabilitację i socjalizację. Niestety, na wizycie kontrolnej okazało się, że część kości martwieje – lekarz zadecydował o reoperacji – usunięciu resztek kulki stawowej.
Stańczyk jest już po zabiegu. To psie dziecko – ma 6 miesięcy. Mieszka z dwoma psami i dwoma kotami i całkiem nieźle mu idzie życie. Grandzi jak każdy szczeniak, uwielbia być z ludźmi, jest niejadkiem i nie lubi, kiedy na dworze jest zimno. Szukamy dla niego dobrego domku, wcześniej jednak musimy go wyleczyć. Leczenie i miesięczny pobyt w hoteliku wycenione zostały na 2600 zł. Bardzo prosimy o wsparcie finansowe dla Stańczyka. Chłopak ma przed sobą całe życie. Pomóż mu wyjść na prostą! Dostał wielką szansę od losu, musimy jednak za nią zapłacić...
Ładuję...